Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Euroentuzjaści biorą rozpęd

Treść

Izba wyższa czeskiego parlamentu najprawdopodobniej poprze w zaplanowanym na dzisiaj głosowaniu unijny traktat lizboński - oświadczył wczoraj wicepremier Czech Alexandr Vondra. Przeciwko ratyfikacji nadal opowiada się prezydent Vaclav Klaus obawiający się utraty przez Czechy suwerenności i przekształcenia Wspólnoty w ponadnarodowe superpaństwo.

Zapisy traktatu reformującego mają szerokie poparcie w Senacie, jednakże aby uzyskać konieczną dla ratyfikacji większość trzech czwartych głosów, jej zwolennicy potrzebują jeszcze siedmiu głosów z bloku ODS. Zdaniem Vondry, nie powinno być jednak żadnego problemu z ich zdobyciem. - Sądzę, że ten dokument przejdzie - ocenił, dodając, iż jeżeli projekt zostanie w Senacie odrzucony, będzie to świadczyło o kompletnym braku instynktu samozachowawczego. - Podpisaliśmy traktat i średniej wielkości kraj, taki jak nasz, musi cztery razy pomyśleć, zanim ośmieli się go odrzucić w parlamencie. Podkopałoby to znacznie wiarygodność naszego kraju i wpędziło w izolację na całe lata, na peryferia spraw europejskich - powiedział Vondra. Stwierdził przy tym, iż niektóre kraje członkowskie, w tym Niemcy i Francja, ostrzegły, iż dalsze rozszerzenie UE będzie niemożliwe bez traktatu lizbońskiego. Vondra zapomniał najwyraźniej o tym, że proces ratyfikacyjny w Niemczech stanął pod znakiem zapytania, natomiast poparcie francuskiego społeczeństwa dla nowej konstytucji UE jest zdecydowanie mniejsze, niż usiłują wmówić niektóre media.
AW
"Nasz Dziennik" 2009-05-06

Autor: wa