Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Euro 2012 - minister Lipiec optymistą

Treść

Niewykluczone, że mecze Euro 2012 rozegrane zostaną, jeśli nie w sześciu, to przynajmniej w pięciu polskich miastach. UEFA na razie nie powiedziała "nie", a to zdaniem ministra sportu Tomasza Lipca bardzo obiecujący znak. W grudniu Europejska Unia Piłkarska zadecyduje, czy w mistrzostwach Europy 2012 r. wystąpi 16 czy 24 narodowe reprezentacje. Nie trzeba dodawać, jak wielkie to ma dla nas znaczenie.

Na razie Polska zgłosiła do organizacji ME sześć stadionów: w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Chorzowie i Krakowie. Piłeczka jest teraz po stronie decydentów UEFA, którzy podejmą ostateczną decyzję. Portugalia, która była gospodarzem Euro 2004, pierwotnie też miała gościć uczestników na ośmiu stadionach. Zwróciła się jednak z prośbą do Unii, by ta rozszerzyła liczbę miast organizatorów do dziesięciu. UEFA na to przystała i to jest ważny argument polsko-ukraińskiej strony. Gdyby tak się stało, mecze Euro 2012 toczyłyby się na pięciu polskich stadionach, ale niewykluczone, że będzie ich aż sześć. - Na niedawnym spotkaniu roboczym z przedstawicielami unii w Nyonie nasz sztab twardo postawił sprawę rozszerzenia liczby miast gospodarzy do dwunastu [po sześć polskich i ukraińskich - przyp. red.]. Propozycja nie została odrzucona, co jest dobrym znakiem - uważa Lipiec.
Na takie rozwiązanie liczą przede wszystkim Kraków i Chorzów. Minister sportu gościł ostatnio w tych miastach, wlewając w serca miejscowych decydentów (i nie tylko) spore nadzieje. - Kraków jest jednym z kilku najbardziej rozpoznawalnych miast w Europie, ma najwięcej do zaoferowania ludziom, którzy przyjadą na mistrzostwa nie tylko dla emocji sportowych - przyznał wczoraj pod Wawelem. Podał też ciekawe dane. W roku 2004 na turniej do Portugalii przyjechało milion kibiców z biletami. Rok temu na mistrzostwa świata do Niemiec przybyło dużo więcej osób bez wejściówek, by tylko pooddychać atmosferą imprezy. Na przyszłoroczne ME w Austrii i Szwajcarii przybędzie około 10 milionów osób, z czego zaledwie 1,4 mln posiadać będzie bilety. To modna tendencja, która na pewno się utrzyma. Dlatego warto promować te miejsca, które mają do zaoferowania coś więcej. Zdanie to podziela minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. - Kraków jest perłą w koronie miast europejskich, ale co ważne - ma nie tylko zabytki, lecz i rozwiniętą już bazę sportową. Wisła i Cracovia stanowią historię polskiej piłki, co również nie jest bez znaczenia - mówi. Jego zdaniem, podwawelski gród nadaje się idealnie na miejsce losowania rozgrywek grupowych Euro 2012.
Dziś m.in. minister sportu i szef sztabu ds. organizacji mistrzostw Maciej Grześkowiak spotkają się w Warszawie z przedstawicielami wojewódzkich i lokalnych komitetów organizacyjnych z miast gospodarzy. Podczas rozmów zostaną im przedstawione wytyczne UEFA związane z dalszymi pracami. - Od dwóch miesięcy konsultuję się z ludźmi, którzy organizowali wielkie piłkarskie imprezy w Portugalii, Niemczech i będą to czynić w Austrii i Szwajcarii. Płynie z nich wiele ważnych wniosków, ale bodaj najistotniejszy brzmi: nie można budować stadionów pod jedną tylko imprezę. Dlatego warto zadać sobie pytanie, czy np. Gdańsk i Wrocław faktycznie potrzebują tak dużych obiektów, jakie są planowane. W Portugalii przed mistrzostwami powstało dziesięć wspaniałych stadionów. Dziś w pełni wykorzystuje się tylko dwa - przyznaje Tomasz Lipiec.
Przed wszystkimi teraz ogrom pracy, wszyscy są tego świadomi. Każde z polskich miast ma szanse. - Muszą jednak pamiętać o pewnej sportowej zasadzie - nie buduje się swojej siły na słabości innych - dodaje minister sportu. Do rozwiązania jest mnóstwo kwestii, wciąż np. nie wiadomo, czy na budowę stadionów będzie można wykorzystać środki unijne, czy jedynie z budżetu państwa.
Lipiec jednocześnie mocno odcina się od głośnych ostatnio żalów strony włoskiej, która zaczęła obwieszczać, że Polska i Ukraina dostały organizację Euro 2012 jedynie z powodów politycznych. - UEFA od dawna stara się dawać szansę mniej możnym krajom, chce wpływać na ich rozwój. Włosi zawsze lubili grać ostro na boisku i poza nim, ale najważniejszego faktu już nie zmienią - Euro 2012 odbędzie się w Polsce i na Ukrainie - kończy.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2007-06-22

Fot. Archiwum

Autor: wa