Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Eugenika według sędzi Ginsburg

Treść

Sędzia amerykańskiego Sądu Najwyższego Ruth Bader Ginsburg stwierdziła w jednym z wywiadów dla "New York Times", iż należy ograniczyć przyrost naturalny wśród tych grup społecznych, które są "zbędne". W jej opinii, jedynym rozwiązaniem tego problemu jest finansowanie przez państwo aborcji dla kobiet reprezentujących te grupy. Ginsburg przez całą rozmowę nie ukrywa swoich feministycznych poglądów, popierając przy tym zabijanie dzieci poczętych we wszystkich możliwych przypadkach.

Sędzia podkreśla, że jest zaskoczona tym, że program zdrowotny na rzecz wyrównywania dostępu do usług medycznych Medicaid nie pokrywa kosztów przeprowadzania aborcji.
- Szczerze powiedziawszy, to myślałam, że od czasu sprawy Roe v. Wade [proces, który w 1973 r. doprowadził do zalegalizowania aborcji przez amerykański Sąd Najwyższy - przyp. red.] było to przesądzone. Zwłaszcza, że pojawiły się obawy przed zbyt nadmiernym przyrostem wśród grup, których nie chcielibyśmy mieć zbyt dużo - mówi Ginsburg. Nie precyzuje, jakie grupy społeczne ma na myśli, jednak dodaje, że wyrok w tej słynnej sprawie, w wyniku której aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży, był w jej opinii przesądzający o tym, że będzie ona także finansowana przez państwo. Tego procederu zakazano jednak w roku 1980 na skutek orzeczenia sądu w sprawie Harris v. McRae.
76-letnia dziś sędzia twierdzi, że obecne prawo ogranicza dostęp do aborcji biedniejszym kobietom. Dlatego uważa, że wszelkie prawa reprodukcyjne powinny być jeszcze bardziej uproszczone. W jej opinii, zabijanie poczętych dzieci jest tylko i wyłącznie "wyborem kobiety" i żaden rząd nie ma prawa się do tego wtrącać. Podkreśla także, iż nie jest zwolenniczką testów medycznych, które mają na celu zbadanie czy aborcja nie naraża kobiety na "niepotrzebne cierpienia". Uważa, że są one jedynie zbędną "etykietką" dla sądów, które przy ich pomocy uzasadniają swoje decyzje w przypadku odmówienia kobiecie "prawa" do zabicia własnego dziecka. - To będzie, powinna być, i jest wyłączna decyzja kobiety - mówi sędzia w nowojorskiej gazecie. W jej opinii, jest niedorzeczne, aby kobieta, która zdecydowała się na aborcję, musiała czekać 24 lub 48 godzin na decyzję lekarzy, czy może się jej poddać. Dla Ginsburg najstraszniejsze jest to, że taka kobieta musi wówczas po przejechaniu setek kilometrów siedzieć w motelu i myśleć o tym, co ma zamiar zrobić. Sędzia podkreśla jednocześnie, iż jest bardzo zadowolona z coraz większej dostępności do wczesnych aborcji. Twierdzi, że tzw. pigułki po i inne środki wczesnoporonne są świetną formą kontroli urodzeń, a co za tym idzie
- ograniczenia rozrostu populacji w tych grupach społecznych, w których jest to, według niej, niepożądane.
Ruth Ginsburg na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego została mianowana w roku 1993 przez prezydenta Billa Clintona jako następczyni sędziego Byrona White'a. Jej światopogląd można scharakteryzować jako skrajnie lewicowy. Ginsburg jednocześnie walcząc o rozszerzenie dostępu do aborcji, sprzeciwia się karze śmierci. Jest również gorącą zwolenniczką cięższych kar za przestępstwa wynikające z nienawiści, czyli także z tzw. mowy nienawiści.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-07-14

Autor: wa