Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Esbek maltretował młodych chłopaków

Treść

Prokuratorzy z białostockiego oddziału IPN skierowali do Sądu Rejonowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko Januszowi M., byłemu funkcjonariuszowi UB. Śledczy mają zamiar udowodnić w sądzie, że ubek w 1949 r. maltretował młodych patriotów zrzeszonych w organizacji niepodległościowej "Szeregi Młodzieżowe". Obecnie oskarżony otrzymuje solidną emeryturę. Po wojnie, jako pracownik V Wydziału Śledczego Wojewódzkiego UB w Białymstoku, prześladował żołnierzy podziemia niepodległościowego. Prokuratorzy z IPN ustalili m.in., że podczas przesłuchań znęcał się nad siedmioma młodymi chłopakami z organizacji "Szeregi Młodzieżowe". - Celem tej organizacji młodzieżowej miała być walka z ustrojem komunistycznym. Nie była to jednak walka zbrojna. Zanim organizacja została rozbita przez UB, na spotkaniach grupy dochodziło najwyżej do czytania instrukcji obsługi broni - mówi prokurator Radosław Ignatiew z białostockiego oddziału IPN. Zasadniczymi celami patriotycznej organizacji młodzieży szkolnej, jakich wiele powstało pod koniec lat 40. ubiegłego wieku, było niszczenie portretów dostojników komunistycznych, zakłócanie obchodów pierwszomajowych, zrywanie szkolnych gazetek, a także spotkania, na których kultywowano pamięć o wolnej Polsce i dyskutowano na tematy ideowe. Po aresztowaniu członków organizacji "Szeregi Młodzieżowe" UB brutalnie przesłuchiwało chłopców, chcąc wymusić zeznania. Byli bici pięściami i skórzanymi pałkami. Grożono im śmiercią. Członkowie organizacji niepodległościowej zostali skazani na wieloletnie kary więzienia. Dziś żyje zaledwie kilku z nich. - Przesłuchań dokonywało wielu funkcjonariuszy. Nam udało się ustalić personalia tylko jednego z nich - mówi prokurator Ignatiew. Prokuratorzy mają mocny dowód, odnaleźli bowiem raport, w którym jeden z wysokich funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, po kontroli białostockiej jednostki UB, zawiadamia przełożonych, że przesłuchiwani z organizacji "Szeregi Młodzieżowe" plączą zeznania, ponieważ są bici. Nawet w ówczesnych czasach komunistycznego terroru takie metody przesłuchań były niezgodne z prawem. Nie wyciągnięto jednak konsekwencji wobec oprawców. Dopiero obecnie próbują doprowadzić do ukarania winnych pracownicy IPN. Janusz M. oskarżony jest o nadużycie uprawnień i zbrodnie przeciwko ludzkości. Adam Białous, Białystok "Nasz Dziennik" 2008-07-04

Autor: ab