Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Erupcja Sinaburga

Treść

Uważany za wygasły wulkan Sinaburg na Sumatrze wybuchł po raz drugi wczoraj rano, wyrzucając z siebie chmury dymu i pyłu na wysokość ponad 1800 metrów.
Główny indonezyjski wulkanolog Surono podkreślił, że wczorajszy wybuch był znacznie silniejszy od niedzielnego. Korespondenci agencji Reutera wyjaśniają, że wydobywająca się z niego lawa pali wszystko, co napotka. Domostwa i uprawy w promieniu kilku kilometrów pokrył ciężki, szary pył. Służby ratownicze ewakuowały już ponad 20 tys. osób z okolic znajdujących się w promieniu 6 km od wulkanu. Władze dostarczają poszkodowanym żywność, namioty i lekarstwa. Rozdano także ponad 17 tys. masek chroniących drogi oddechowe. - Problem w tym, że nie wiemy, czego się spodziewać - powiedział Surono, wyjaśniając, że wciąż nie wiadomo, co doprowadziło do uaktywnienia wulkanu uważanego za wygasły. Po raz ostatni Sinaburg wybuchł w 1600 roku. Następnie dał o sobie znać jeszcze w 1912 r., kiedy wydobywały się z niego nieznaczne ilości gazów siarkowych.
Indonezja leży na obszarze tzw. Pacyficznego Pierścienia Ognia, który ze względu na występujące tam licznie uskoki tektoniczne i wulkany, jest obszarem szczególnie zagrożonym trzęsieniami ziemi. W 2004 r. potężne trzęsienie u wybrzeży indonezyjskiej prowincji Aceh spowodowało potężne tsunami na Oceanie Indyjskim, które spowodowało śmierć ok. 230 tys. ludzi.
MBZ, Reuters, PAP
Nasz Dziennik 2010-08-31

Autor: jc