Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Erika Steinbach jedynym kandydatem

Treść

Niemiecki Związek Wypędzonych poinformował, że 12 kwietnia br. w Berlinie odbędą się wybory nowego zarządu organizacji, a jedynym kandydatem na stanowisko przewodniczącego jest obecna szefowa związku Erika Steinbach.



Głównym punktem najbliższego federalnego zgromadzenia członków niemieckiego Związku Wypędzonych, które odbędzie się w gmachu przedstawicielstwa zaprzyjaźnionego z BdV landu Hesji, będzie wybór nowych władz. Wybranych zostanie także sześciu wiceprzewodniczących i sześciu członków prezydium. Rzecznik prasowy Związku Wypędzonych Walter Strattmann potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że jedynym i najlepszym kandydatem na stanowisko szefowej BdV jest Erika Steinbach.
W specjalnym oświadczeniu wydanym przez BdV w związku z nowymi wyborami zarządu czytamy także, że związek oczekuje, iż Erika Steinbach, mówiąc o dotychczasowej działalności, odniesie się do rozwoju sytuacji w kwestii koalicyjnego projektu "Sichtbare Zeichen" ("widoczny znak"). Przedstawiciele związku i sama Erika Steinbach nigdy nie ukrywali, że ich miejsce jest wśród twórców "widocznego znaku", bo "przecież to nasze dziecko, dziecko Związku Wypędzonych" - twierdzi szefowa BdV. Również rzecznik prasowy Związku Wypędzonych Walter Strattmann nie wyobraża sobie, aby wśród gremium odpowiedzialnego za prace nad "widocznym znakiem" zabrakło kogoś ze związku.

Nie działa sama
Erika Steinbach od 1974 r. jest członkinią CDU, a od 1990 r. deputowaną z jej ramienia do Bundestagu. Od 1994 r. jest członkiem, a od 1998 r. przewodniczącą Związku Wypędzonych. Stworzyła fundację Centrum przeciwko Wypędzeniom, która od początku forsuje kontrowersyjny pomysł utworzenia w Berlinie placówki upamiętniającej Niemców przesiedlonych po II wojnie światowej. Należy do kierownictwa Goethe-Institut oraz telewizyjnej rozgłośni ZDF. Bardzo znanym faktem z jej działalności jest aktywny sprzeciw w 1970 r. wobec uznania przez władze RFN granicy Polski na Odrze i Nysie. Dodatkowo jeszcze przed wstąpieniem Polski i Czech do Unii Europejskiej uzależniała ten proces od potępienia przez obydwa kraje "niemieckich wypędzeń". Tylko skrótowe pokazanie działalności Eriki Steinbach zdecydowanie obala tezę wielu polskich polityków i publicystów, że osoba obecnej i przyszłej szefowej BdV jest nic nieznacząca lub mało znacząca w niemieckiej polityce.
Erika Steinbach, przy wydatnej pomocy swoich partyjnych kolegów z CDU i CSU, prezydenta Niemiec Horsta Koehlera, a nawet przy wyjątkowym zaangażowaniu szefa Europejskiego Parlamentu Hansa-Gerta Poetteringa (osobiście był obecny na obchodach 50. rocznicy BdV), konsekwentnie i zdecydowanie realizuje swoje plany związane z upamiętnianiem niemieckich "Wypędzonych". Warto w tym miejscu przypomnieć słowa prof. dr. hab. Piotra Małoszewskiego, wiceprzewodniczącego Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech, odznaczonego Kawalerskim Orderem św. Sylwestra Papieża, który w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" powiedział między innymi: - Niepokoi mnie fakt, że Związek Wypędzonych ma coraz większe polityczne wsparcie - i to zarówno prawicy, jak i lewicy - aby pokazywać w krzywym zwierciadle historię drugiej wojny światowej.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-04-09

Autor: wa