Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Era zabawek

Treść

Ostatnio jedna ze stacji telewizyjnych wyemitowała francuski film "Zabawka" (1976). Jest to komedia w reżyserii Francisa Webera, komedia specyficzna, o której można powiedzieć, że to jeden z najbardziej wstrząsających i tragicznych obrazów filmowych drugiej połowy dwudziestego wieku.

Jest to opowieść o dziecku bardzo bogatych i wpływowych, rozwiedzionych rodziców. Kilkunastoletni chłopak trafia na miesiąc pod opiekę ojca, a ten - chcąc jak najbardziej wkraść się w jego łaski - mówi: "Obiecuję ci, że spełnię każde twoje życzenie". Chłopak dokonuje swoistej prowokacji, chce mieć do zabawy... człowieka. Ojciec daje mu "w podarunku" jednego ze swoich dziennikarzy, którego zmusza groźbami i obietnicami, by poddał się jego woli. Dziecko zaczyna się "bawić" nową "zabawką" - jest złośliwe, nieludzkie, wręcz okrutne. Nikt nie interweniuje, nie dziwi się.
Dziennikarz długo nie wytrzymuje tej sytuacji. Nie rezygnuje jednak z funkcji "zabawki", tylko zaczyna zachowywać się w sposób prowokacyjny, doprowadza sytuację do skrajnego absurdu, starając się uświadomić wszystkim, a szczególnie dziecku i jego ojcu, że zostały tu złamane podstawowe zasady ludzkiego współżycia. Film "Zabawka" ma swoisty happy end w postaci przemiany umysłów i serc głównych bohaterów, ale w jego przesłaniu wyakcentowane zostają niepokojące pytania bez odpowiedzi: czy dzisiejszy świat nie deprecjonuje nagminnie godności ludzkiej?; czy nie mamy dziś do czynienia z nowym typem niewolnictwa, groźniejszym i głębszym niż niewolnictwo starożytności czy amerykańskich murzynów?; czy nie akceptujemy poprzez swoją bierność tego zjawiska?; czy nie posuwamy się tak dalece w pogoni za pieniędzmi i sukcesem, że w efekcie odbieramy innym ich wolność i godność i tracimy zarazem swoją podstawową ludzką godność?
Ten film warto obejrzeć, przemyśleć, odnieść do naszego świata, bezpośredniego otoczenia, samych siebie. Ze szczególną uwagą powinni go obejrzeć pracownicy wielkich mediów, zadając sobie jednocześnie pytania: czy nie jestem właśnie taką zabawką?; czy nie spełniam takich życzeń swoich "właścicieli", że odebrało mi to osobową podmiotowość?
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2007-12-13

Autor: wa