Energetycy kontra inwestorzy
Treść
Posłowie z komisji: Gospodarki oraz Skarbu Państwa, zamiast w Sejmie zebrali się wczoraj w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Wszystko przez dyskusję nad projektem ustawy o nabywaniu akcji Polskiej Grupy Energetycznej oraz grupy Energetyka Południe przez pracowników sektora energetycznego, w której wzięło udział kilkaset osób. W Sejmie nie było sali, gdzie wszyscy mogliby się zmieścić.
Projekt ustawy, popierany przez wszystkie związki zawodowe, wzbudza liczne kontrowersje głównie wśród inwestorów, którzy wcześniej nabyli akcje zakładów elektroenergetycznych. Uważają oni, że są dyskryminowani przez niektóre proponowane zapisy. - Uważam, że ta ustawa jest szkodliwa dla państwa; zakłada ona wywłaszczenie posiadaczy akcji - argumentował Bogdan Bukowski, jeden z inwestorów. - Popieramy konsolidację sektora energetycznego, ale na takiej zasadzie, by jego poszczególni akcjonariusze nie byli dyskryminowani, bo wtedy ustawa będzie mogła być zaskarżana do różnych trybunałów, jej uchwalenie się odwlecze i wszyscy na tym stracimy - mówił inny inwestor Marek Chłopek. Szczególne kontrowersje wzbudzał art. 5.1 ustawy mówiący, iż do konwersji akcji mają prawo tylko "uprawnieni pracownicy".
Eugeniusz Jaroszewski, współprzewodniczący Trójstronnego Zespołu ds. Branży Energetycznej, reprezentujący stronę społeczną, odczytał krótkie oświadczenie będące wspólnym stanowiskiem m.in.: NSZZ "Solidarność", Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyków oraz Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. Wskazano w nim, że projekt ustawy dba o ochronę praw pracowniczych około 200 tys. pracowników sektora energetycznego, aby umożliwić im nabycie i zabezpieczenie wartości akcji pracowniczych. - Mamy nadzieję, że panowie posłowie w dobrze rozumianym interesie społecznym przyjmą omawiany projekt ustawy jak najszybciej. Opóźnienie lub zwłoka w przyjęciu omawianej ustawy spowoduje utratę wartości wszystkich akcji spółek energetycznych, w tym także tych, które są własnością Skarbu Państwa - podkreślił Jaroszewski.
Ustawa zakłada, że pracownicy spółki energetycznej, która wejdzie do jednej z dwóch grup, będą mogli wymienić akcje swojego przedsiębiorstwa na akcje spółki konsolidującej. Uprawnieni pracownicy lub ich spadkobiercy muszą tylko złożyć pisemne oświadczenie o zamiarze dokonania takiej zmiany. Właśnie te prawa nie spodobały się inwestorom, gdyż nie podlegają oni pod termin "uprawnieni pracownicy". Minister skarbu Wojciech Jasiński podkreślił, że rząd popiera projekt ustawy, nad którym będą jeszcze debatować posłowie.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-08-24
Autor: wa