Emigranci podporą francuskiej gospodarki
Treść
Zapowiadana przez Nicolasa Sarkozy'go nowa polityka imigracyjna na razie wciąż jest daleka od realizacji. Tak zwana wybrana imigracja nie przybywa do Francji, za to trwa napływ nielegalnych emigrantów, którzy w wielu przypadkach są podporą francuskiej ekonomii.
Rząd francuski planuje w roku bieżącym wydalić 26 tys. (czyli o tysiąc więcej niż w roku 2007) imigrantów nieposiadających kart pobytu. Paryż twierdzi, że nie pójdzie za przykładem Hiszpanii, która w 2005 r. zalegalizowała pobyt 570 tys. imigrantów, czy Włoch, które w czasie ostatnich pięciu lat przyjęły do siebie 1,4 mln obcokrajowców. Uważa się, że tego typu polityka jest zachętą do wyjazdu dla innych kandydatów na emigrantów i jedynie zwiększa ich napływ.
Francja chciałaby przyjąć na swoje terytorium niektórych, wybranych pracowników. W tym celu podpisano porozumienie z Beninem, Senegalem i ostatnio z Tunezją. Ma być opracowana tzw. karta "kompetencje i talenty" dla przyciągnięcia nad Sekwanę ludzi z odpowiednimi dyplomami lub umiejętnościami.
Plany te nie zmieniają faktu, że do Francji wciąż masowo napływają imigranci. Szacuje się, że rocznie przybywa ich około 100 tysięcy. Według zaniżonych danych ministerstwa spraw wewnętrznych, na terytorium Francji znajduje się obecnie od 200 do 400 tys. nielegalnych imigrantów, którzy najczęściej pracują w zawodach, w których francuscy przedsiębiorcy mają kłopoty z rekrutacją pracowników. Zatrudniani są najchętniej w budownictwie, restauracjach i firmach sprzątających. Większość z nich funkcjonuje na fałszywych dokumentach, otrzymując regulaminowe wypłaty i płacąc podatki. Prefekci, zgodnie z wydanymi w listopadzie zaleceniami, mają możliwość uregulowania pobytu tego typu osób po indywidualnym przeanalizowaniu ich podań. Bardzo często prefektury stoją pod politycznym naciskiem lewicowych i lewackich partii, domagających się masowych, lokalnych regulacji, co nie ułatwia tych procedur, zaciemniając kryteria decyzji prefektów. Brakuje też fachowo przeszkolonych pracowników, którzy w szybki i kompetentny sposób mogliby przestudiować wnioski o legalizację pobytu. Ostatnio w obliczu protestów i akcji centrali związkowej CGT prefektura w Paryżu podjęła decyzję o uregulowaniu pobytu 300 nielegalnym emigrantom.
Okazuje się, że owa niechciana imigracja jest dobrze widziana przez szereg francuskich firm, bo daje im możliwość znalezienia tanich pracowników. W rzeczywistości słabo opłacani imigranci wykonują mało płatne zajęcia, nie mając możliwości znalezienia lepszej pracy. Specjaliści twierdzą, że zatrudnianie nielegalnych imigrantów jest dla wielu firm metodą na zmniejszenie kosztów usług czy produkcji. Na dłuższą metę odstrasza to młodych Francuzów od szkolenia się w tych trudnych i źle płatnych zawodach. Słyszy się też głosy, że nielegalizowanie pobytu pracującym, nielegalnym emigrantom jest celową rządową polityką wspierania szeregu sektorów francuskiej gospodarki.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2008-05-07
Autor: wa