Emerytury nie są zagrożone
Treść
Od przyszłego roku powróci zniesiona przez SLD coroczna waloryzacja emerytur i rent. Do końca tego roku zostanie również uchwalona ustawa określająca zasady wypłacania emerytur z drugiego filara, prawie gotowe są także założenia dotyczące emerytur pomostowych - zapewniała wczoraj w Sejmie minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata. O odwołanie minister Kalaty zaapelowali do premiera posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy zarzucają jej m.in., że nie jest obecna podczas ważnych debat. Posłowie dyskutowali wczoraj w Sejmie nad przygotowaną przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej informacją rządu na temat funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, waloryzacji świadczeń oraz oceny przygotowań systemu ubezpieczeń społecznych do wypłaty emerytur.
Podczas gorącej debaty opozycja, w czym celował zwłaszcza SLD, wypominała rządowi m.in. brak waloryzacji świadczeń, a także nieprzygotowanie ustawy określającej zasady wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych. - To SLD zlikwidował coroczną waloryzację emerytur i rent i uchwalił ustawę o jednorazowym dodatku dla emerytów i rencistów. SLD przeznaczył na ten cel 1,1 mld zł i dodatkiem objął 3,5 mln osób, a my 1,7 mld dla 6,5 mln osób - odpierała zarzuty Kalata. Przypomniała również, iż podczas poprzedniej kadencji rządy SLD nic nie zrobiły, aby dokończyć reformę emerytalną, i dopiero ten rząd ma odwagę, by wszystkie rozpoczęte sprawy zakończyć. Według zapowiedzi szefowej resortu pracy, od przyszłego roku powróci coroczna waloryzacja emerytur i rent. Projekt ustawy w tej sprawie już został złożony w Komitecie Rady Ministrów. Świadczenia mają być waloryzowane o wskaźnik inflacji oraz część wskaźnika wzrostu płac.
Projekt wypłat z II filara latem...
Wkrótce rozwiązana ma być również kwestia emerytur pomostowych. Do ich pobierania uprawnione będą osoby pracujące w szczególnych warunkach, które nie spełniają wszystkich wymogów, by przejść na emeryturę. Według Kalaty, są już prawie gotowe założenia do ustawy w tej sprawie. Resort pracy przygotował kilka wariantów rozwiązania kwestii emerytur pomostowych, z których rząd wybierze najlepszy.
Do końca tego roku uchwalona zostanie także ustawa określająca zasady wypłaty emerytur z II filara. Zdaniem minister pracy, projekt ustawy powinien być gotowy "w miesiącach letnich". - Dopracowujemy obecnie ostatnie rozwiązania, rozmawiamy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i Komisją Nadzoru Finansowego - zaznaczyła Kalata. Podtrzymała też stanowisko, by to ZUS zajął się zarządzaniem środkami wypłaconymi z otwartych funduszy emerytalnych i później wypłacał emerytury z II filara.
PO za odwołaniem Kalaty
Dotychczasowe dokonania Anny Kalaty jako ministra pracy nie zachwyciły opozycji. Platforma Obywatelska zwróciła się wczoraj do premiera o natychmiastowe jej odwołanie. PO zapowiedziała też, że złoży wniosek o wyrażenie przez Sejm wotum nieufności wobec minister pracy. - Mamy do czynienia z fikcyjną minister w coraz bardziej fikcyjnym ministerstwie - twierdzi Sławomir Piechota (PO). Posłowie PO zarzucają minister pracy i polityki społecznej niską aktywność, jeśli chodzi o zgłaszanie projektów ustaw, a w szczególności zaniedbania w postaci nieprzygotowania projektu ustawy o waloryzacji emerytur i rent oraz o systemowym wsparciu rodzin. Zarzucają jej również, że nie pojawia się na ważnych sejmowych debatach dotyczących problematyki społecznej, np. w sprawie sytuacji osób niepełnosprawnych czy sytuacji polskich rodzin. Na wczorajsze posiedzenie w sprawie sytuacji ZUS i waloryzacji emerytur i rent Kalata przybyła dopiero po 15-minutowej przerwie w obradach ogłoszonej na wniosek posłów SLD oburzonych nieobecnością minister pracy. Sama Kalata tłumaczy, że stara się wywiązywać ze swoich obowiązków jak najlepiej, a pracy ma tyle, że trudno jest jej być osobiście we wszystkich miejscach.
Zadłużenie FUS maleje
Zarówno posłowie koalicji, jak i opozycji z niepokojem pytali o sytuację finansową Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Według wiceministra pracy Romualda Polińskiego, wcale nie siedzimy na beczce prochu, jak mogłoby wynikać z różnych wypowiedzi, a choć sytuacja FUS jest trudna, to nie grozi nam zaprzestanie wypłacania emerytur i rent. Obecnie zbierane składki na ubezpieczenie społeczne pozwalają na pokrycie około 70 proc. wypłacanych świadczeń. Reszta pochodzi z dotacji budżetowych i kredytów w bankach komercyjnych. Zeszły rok był trzecim z kolei, w którym bankowe zadłużenie FUS malało. Na koniec ubiegłego roku wyniosło ok. 2,5 mld zł.
Według Polińskiego, w ciągu najbliższych 10 lat deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie malał i do roku 2014 osiągnie poziom 14,4 mld zł. Do 2017 r. wzrośnie jednak do 22,4 mld zł, co jest związane z osiąganiem wieku emerytalnego przez osoby z powojennego wyżu demograficznego.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-03-03
Autor: wa