Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Elektrownia atomowa na Jawie?

Treść

Władze Indonezji planują zbudowanie elektrowni atomowej na wyspie Jawa, która znajduje się w aktywnym sejsmicznie rejonie - twierdzi australijska stacja ABC. To właśnie ta wyspa ucierpiała najbardziej w wyniku trzęsienia ziemi z 27 maja. Dżakarta do tej pory nie może się doliczyć wszystkich ofiar tragedii.

Według ABC, Indonezja obiecała udzielić państwowych gwarancji dla inwestorów, którzy zbudowaliby na wyspie ogromną siłownię jądrową. Plany takie niepokoją Australię. Tamtejsi naukowcy obawiają się, że w przypadku powtórzenia się choćby takiego trzęsienia ziemi jak ostatnie elektrownia zostałaby poważnie uszkodzona, a pył radioaktywny, który mógłby się z niej wydostać, dotarłby nad północną Australię.
Prawdopodobieństwo takiej tragedii jest spore, ponieważ Jawa znajduje się w aktywnym sejsmicznie rejonie, w którym dochodzi też do erupcji wulkanów. Władze Indonezji jeszcze do tej pory nie znają ostatecznej liczby ofiar i skali zniszczeń spowodowanych przez ostatnie trzęsienie ziemi.
Wczoraj Dżakarta zweryfikowała po raz kolejny liczbę ofiar śmiertelnych. Z ogłoszonych danych wynika, że żywioł spowodował śmierć 5782 osób. Wcześniej mówiono o 6234 ofiarach. Ujawniając nowe dane, indonezyjskie władze zweryfikowały też liczbę osób pozostających bez dachu nad głową. Z przedstawionych przez nie informacji (opublikowanych przez Agencję Reutera) wynika, że ponad 343 tysiące ludzi spędziło dziewiątą noc z rzędu pod gołym niebem. Wielu z nich miało jedynie prowizoryczne namioty zrobione z rozpostartych na kijach plandek lub folii.
Indonezyjski rząd ocenił też, że trzeba będzie wydać 160 mln USD na odbudowę ponad 200 tys. zniszczonych lub uszkodzonych domów. Przysyłana z zagranicy pomoc zaczęła docierać do poszkodowanych także w bardziej odległych rejonach wyspy Jawa, która najbardziej ucierpiała w wyniku trzęsienia ziemi. Jak poinformowała Komenda Główna Straży Pożarnej, w sobotę w miejscowości Klaten zaczęło działać polskie ambulatorium medyczne, które tylko w ciągu kilku pierwszych godzin przyjęło 70 pacjentów. Przy współpracy z lokalnymi władzami podjęto też próby zorganizowania transportu do przewozu poszkodowanych, którzy sami nie mogą dotrzeć do ambulatorium.
BM

"Nasz Dziennik" 2006-06-06

Autor: ab