Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Eksport za eksport

Treść

Rząd polski zabiega o eksport do Francji polskiego bezrobocia, zaś rząd francuski - o eksport do Polski swoich airbusów, co z kolei zapewni miejsca pracy Francuzom. Obie sprawy były przedmiotem rozmów między premierami Jean-Pierre Raffarinem i Markiem Belką. Nad otwarciem dla Polaków rynku pracy zastanowi się polsko-francuska grupa robocza.
W trakcie pierwszych polsko-francuskich konsultacji międzyrządowych w Paryżu premierzy Polski i Francji - Marek Belka i Jean-Pierre Raffarin, zdecydowali o powołaniu dwustronnej grupy roboczej ds. swobodnego przepływu pracowników. Gremium to ma zbadać możliwości otwarcia francuskiego rynku pracy dla Polaków. Rząd Belki zabiega, aby Francja zrezygnowała z przedłużenia powyżej 2 lat okresu przejściowego na zatrudnianie pracowników z nowych państw członkowskich. Decyzję w tej sprawie rząd francuski musi podjąć przed 1 maja 2006 r. Podczas rozmów nad Sekwaną premier Belka przekonywał, że nie istnieje groźba zalewu rynku pracy przez emigrantów zarobkowych z Polski. Przemawiają za tym, jego zdaniem, doświadczenia krajów, które otworzyły się na pracowników z nowych krajów członkowskich już 1 maja br., tzn. Irlandii, Wielkiej Brytanii i Szwecji. - Te przykłady pokazują, że nie ma co się obawiać masowej emigracji, powodzi polskich robotników ani tzw. turystów socjalnych, którzy emigrują, aby uzyskać beneficja socjalne w krajach UE - powiedział po rozmowach premier Belka, zapewniając, że otwarcie jest nawet korzystne dla gospodarek państw "starej" Unii, ponieważ prowadzi do ograniczenia liczby zatrudnionych "na czarno" i zwiększa dochody budżetowe. Legalni pracownicy płacą bowiem podatki za granicą.
- Nic nie jest postanowione, stanowisko Francji będzie zależeć od wniosków grupy roboczej - deklarował po rozmowach szef francuskiego rządu. Traktat akcesyjny umożliwia krajom "starej" Unii stosowanie barier na rynku pracy przez 2 do 7 lat po rozszerzeniu. Po 2 latach od akcesji każde państwo musi zadeklarować, czy zamierza chronić swój rynek pracy przez dalsze 3-5 lat, czy też zdecyduje się na jego otwarcie.
Polsko-francuska grupa robocza ma zakończyć prace w ciągu pół roku. Jeśli wyniki tych badań będą przemawiały za otwarciem rynku pracy, najdalej do końca 2005 r. mają być opracowane kalendarz znoszenia ograniczeń i warunki korzystania przez imigrantów zarobkowych z francuskiego systemu ubezpieczeń społecznych. Mimo że zasada swobody przepływu pracowników każe traktować wszystkich legalnych pracowników na europejskim rynku jednakowo, to jednak państwa "starej" UE, jeśli nawet decydują się na otwarcie rynków pracy, stosują wobec imigrantów zarobkowych z nowych państw członkowskich różnego rodzaju ograniczenia w dostępie do świadczeń społecznych. Problem dyskryminacji jest obecnie analizowany przez Komisję Europejską.
Polski premier zabiega o eksport do Francji polskiego bezrobocia, Francuzi zaś zabiegają o eksport do Polski swoich samolotów. Chodzi o kontrakt wartości pół miliarda dolarów na dostawę dla LOT 5-6 francuskich airbusów do obsługi połączeń transatlantyckich, na których obecnie latają wyłącznie boeingi. Podpisanie umowy z Polską pozwoli Francji utrzymać miejsca pracy, a nawet stworzyć nowe.
Bezrobocie w Polsce wynosi według oficjalnych danych 18,9 proc. Bez pracy pozostaje bez mała 3 mln osób. W porównaniu z sierpniem nastąpił, zdaniem GUS, minimalny spadek wskaźnika bezrobocia - o 0,2 proc., jednak nie jest wykluczone, że w najbliższych miesiącach znowu nastąpi wzrost w związku z falą bankructw małych i średnich firm niewytrzymujących presji konkurencji na jednolitym europejskim rynku.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2004-11-24

Autor: kl