Eksperci za selekcją ludzi
Treść
Narodowa Rada Etyki, gremium doradcze Bundestagu, opowiedziała się za dopuszczeniem diagnostyki preimplantacyjnej, czyli badania ludzkich embrionów pod kątem ewentualności wystąpienia chorób dziedzicznych. Dzieci uznane za chore są wykluczane z programów in vitro i faktycznie przeznaczone na śmierć.
Rada Etyki, która do tej pory zdecydowanie sprzeciwiała się wszelkim zmianom w przepisach dotyczących badań preimplantacyjnych, zmieniła zdanie. Trzynastu jej członków opowiedziało się za dopuszczeniem takich testów, jedenastu głosowało przeciwko, dwie osoby wstrzymały się od głosu. Za tydzień w Niemczech rozpocznie się parlamentarna debata na ten temat. Grupa zrzeszająca posłów ze wszystkich ugrupowań już dawno przedstawiła w parlamencie konkretny projekt zmian prawnych, który ma zalegalizować diagnostykę preimplantacyjną. Zezwala on na testy w zakresie prawdopodobieństwa wystąpienia choroby dziedzicznej (Parkinsona, mukowiscydozy) oraz gdy zachodzi "obawa" śmierci lub nieprawidłowego rozwoju dziecka. Za selekcją opowiadają się nawet politycy z ugrupowań, które mają w nazwie przymiotnik "chrześcijański", np. wielu posłów CDU, a nawet CSU. Są wśród nich Ursula von der Leyen - chadecka minister pracy, a także szefowa resortu do spraw rodziny Kristina Schroeder (także z CDU).
W Niemczech metoda zapłodnienia pozaustrojowego jest pod pewnymi warunkami dozwolona. Nie wolno tworzyć embrionów "nadliczbowych". Dozwolone jest mrożenie komórek rozrodczych, jak i samych embrionów. Nie ma czasowych ograniczeń co do ich przechowywania. W przypadku dzieci w embrionalnym stadium rozwoju niedozwolona jest interwencja genetyczna. Diagnostyka preimplantacyjna zakazana jest w Niemczech, Austrii i Szwajcarii.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-03-10
Autor: au