Ekonomia zeszła na dalszy plan
Treść
Pomimo spadku cen ropy naftowej i zmniejszenia na nią popytu na rynkach światowych Rosja dąży do przyspieszenia budowy drugiej gałęzi ropociągu Bałtycka Rura 2. Nowa magistrala ma ominąć Białoruś.
Ambicje Kremla są na tyle duże, że planuje się oddać do użytku nowy rurociąg już pod koniec 2011 roku, a nie - jak wcześniej ustalono - we wrześniu 2012 roku. Pierwszy etap realizacji projektu przewiduje budowę kompleksu o mocy przepustowej 30 mln ton. Kolejny etap ma zwiększyć przepustowość ropociągu do 50 mln ton rocznie. Prezes Transnieftu Nikołaj Tokariew poinformował, że koszt budowy szacuje się na 130 mld rubli rosyjskich. Napełnienie Bałtyckiej Rury 2 dokona się kosztem dostaw 25 mln ton z portów w Odessie, Jużnym i Gdańsku. Pozostałą ropę zamierzają dać Kazachowie oraz Surgutnieftiegaz. Rurociąg Przyjaźń rocznie dostarcza do Europy 80 mln ton rosyjskiej ropy. W ten sposób, po uruchomieniu Bałtyckiej Rury 2, cała Europa Wschodnia będzie zależna od kaprysów Moskwy, ponieważ na tym rurociągu jest zbudowanych kilkadziesiąt rafinerii krajów byłego bloku wschodniego.
Pomysł budowy nowego rurociągu powstał w roku 2007, kiedy doszło do ostrego konfliktu pomiędzy Białorusią a Rosją w sprawie cen za tranzyt ropy oraz opłat za dostawy rosyjskich surowców na Białoruś. Pomimo rozwiązania tego konfliktu, Rosja postanowiła "ukarać" Białoruś. Wiosną 2008 roku analitycy rosyjskiego ministerstwa ds. energetyki obliczyli, że budowa nowego rurociągu może utrudnić realizację rozpoczętego projektu magistrali Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny. Zwłaszcza że ceny i zapotrzebowanie na ropę rosyjską na rynkach światowych znacznie spadły.
Bałtycka Rura 2 sprawi, że opłaty z tytułu tranzytu wpływające do białoruskiego budżetu będą mniejsze o 600 mln USD rocznie.
Wiesław Sarosiek
"Nasz Dziennik" 2009-07-07
Autor: wa