Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Egzekucja wykonana

Treść

Pomimo międzynarodowej kampanii i licznych apelacji Troy Davis - skazany za zabójstwo policjanta w 1989 roku - został wczoraj nad ranem stracony w Jackson w stanie Teksas. Po czterogodzinnym opóźnieniu spowodowanym oczekiwaniem na decyzję Sądu Najwyższego USA w sprawie ostatniej apelacji, 42-letni Davis zmarł dokładnie o godz. 23.08 (godz. 5.08 czasu polskiego). Jak podkreśla pracownik więzienia, w ostatnich słowach powtórzył obserwującym egzekucję członkom rodziny zabitego policjanta, że jest niewinny.
Davis został skazany na karę śmierci za zastrzelenie policjanta Marka MacPhaila na podstawie relacji 9 świadków. Policjant został zabity, kiedy interweniował w obronie bezdomnego zaatakowanego w czasie kłótni o butelkę piwa. Od czasu procesu 7 z nich wycofało jednak swoje zeznania, zaś innych dowodów wskazujących na winę Davisa - jak chociażby odcisków palców czy broni palnej - nie było. Kolejnych 10 świadków wskazało zaś innego sprawcę - Sylvestra Colesa, który był na miejscu przestępstwa w chwili jego popełnienia. W związku z tym przeciwko egzekucji Davisa wielokrotnie protestowali przedstawiciele różnych organizacji amerykańskich i międzynarodowych. Także pod więzieniem, w którym przebywał oskarżony, przez wiele tygodni demonstrowały setki osób skandujących hasła: "Kara śmierci? Nie ma mowy!", oraz "Uwolnijcie Troy´a Davisa". Jednak sądy apelacyjne i Sąd Najwyższy nie znalazły podstaw do zmiany wyroku.

MBZ, PAP

Nasz Dziennik 2011-09-23

Autor: au