Egzekucja pomocników Husajna
Treść
Zgodnie z wyrokiem wydanym 5 listopada ub.r., wczoraj o świcie powieszono dwóch współpracowników byłego irackiego dyktatora Saddama Husajna - Barzana Ibrahima al-Tikritiego i Awada Hamida al-Bandara. Egzekucję wykonano dokładnie dwa tygodnie po straceniu ich szefa.
Świadkami porannej egzekucji - według rzecznika irackiego rządu Ali al-Dabbagha - byli prokurator, sędzia i lekarz. Rzecznik ujawnił także drastyczny szczegół z przebiegu wykonywania wyroku, mówiący o tym, że głowa al-Tikritiego oderwała się od ciała w chwili wieszania. Egzekucję potępiły wczoraj władze Unii Europejskiej.
Wyrok na dwóch współpracownikach byłego irackiego dyktatora wykonano dokładnie w tym samym budynku w północnym Bagdadzie, w którym zaledwie dwa dni przed końcem 2006 roku powieszono Husajna. Mężczyźni mieli być straceni razem z dyktatorem, ale podjęto decyzję, że jego egzekucja powinna odbyć się oddzielnie. Wykonanie na nich wyroku przesuwano dwukrotnie.
W ostatnim tygodniu iracki prezydent Jalal Talabani przekonywał rząd do odroczenia egzekucji. - Moim zdaniem, powinniśmy poczekać. Musimy zorientować się, jak przedstawia się sytuacja - mówił jeszcze w środę podczas konferencji prasowej, cytowany przez amerykańską agencję Associated Press. Po ujawnieniu amatorskich nagrań z egzekucji Husajna, zrobionych telefonem komórkowym, na których zarejestrowano szyderstwa rzucane pod adresem dyktatora, opinia światowa się podzieliła. Między innymi nowojorska organizacja praw człowieka Human Rights Watch zaapelowała do rządu irackiego, by zaniechał wykonywania kary śmierci i wstrzymał egzekucję pozostałych skazanych. Z kolei sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon zadzwonił do irackiego rządu z prośbą o zaniechanie egzekucji Ibrahima i al-Bandara.
Barzan Ibrahim al-Tikriti, jeden z trzech młodszych przyrodnich braci Saddama, były szef służby bezpieczeństwa, i Awad Hamid al-Bandar, szef saddamowskiego sądu rewolucyjnego, skazani zostali za masakrę 148 szyitów w miejscowości Dudżail w 1982 roku. Był to odwet za próbę zamachu na Saddama Husajna, dokonaną właśnie w tym mieście. Barzanowi Ibrahimowi al-Tikritiemu zarzucano, że jako szef bezpieki kazał dokonać masowych mordów i torturować podejrzanych. Amerykanie uważali go za jednego z najbardziej zaufanych ludzi Husajna. Z kolei Awada Hamida al-Bandara oskarżano o organizowanie pokazowych procesów, które często kończyły się wydawanymi w trybie doraźnym wyrokami śmierci.
Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso i premier Włoch Romano Prodi potępili wczoraj wykonanie wyroku śmierci na dwóch pomocnikach Husajna i kolejny raz wezwali do zniesienia kary śmierci.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-01-16
Autor: wa