Edukacja z nutą demoralizacji
Treść
Opowiadająca się m.in. za prawem do aborcji Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny chciałaby, by premier powołał międzyresortowy zespół, który stworzy kompleksowy program zdrowia seksualnego młodzieży. Zdaniem Hanny Wujkowskiej, doradcy ministra edukacji ds. promocji życia w szkołach, organizacja szuka wszelkich sposobów, aby szerzyć swoją antykoncepcyjną ideologię.
"Edukatorzy seksualni" z federacji zorganizowali wczoraj spotkanie prasowe, na którym mówili o SMS-ach, jakie otrzymują w wakacje od młodzieży w zakresie "dojrzewania, antykoncepcji i seksualności". - Młodzi ludzi chcieli przede wszystkim uzyskać informację na temat swojego "pierwszego razu", relacji międzyludzkich, tzw. wpadek i antykoncepcji po stosunku, a także wirusa HIV i sposobu zakażenia czy wizyty u ginekologa - mówiła Aleksandra Józefowska, koordynator tej grupy.
Zdaniem Hanny Wujkowskiej, działania podjęte przez federację niedoszłej prezydent Warszawy Wandy Nowickiej są "podstępne i perfidne". - Poprzez tego typu akcje organizacja ta bardzo sprytnie przekazuje swoją ideologię. Takie działania przyniosą tylko szkodę młodzieży. Organizatorzy tego tzw. wakacyjnego telefonu zaufania dla młodzieży doskonale wiedzą, o co im chodzi - chcą wszelkimi możliwymi sposobami wpłynąć na zachowania ludzi młodych, aby młodzież uzależniła się od negatywnych zachowań, od środków antykoncepcyjnych czy prezerwatyw - uważa doradca ministra edukacji.
Feministyczna organizacja zaapelowała wczoraj do premiera Jarosława Kaczyńskiego o powołanie międzyresortowego zespołu, który miałby stworzyć "program zdrowia seksualnego młodzieży". Federacja domaga się m.in. wprowadzenia edukacji seksualnej i poradnictwa w zakresie zdrowia seksualnego młodzieży. - Naturalne planowanie rodziny niewiele pomoże w tych problemach, z którymi mamy do czynienia - uważa Nowicka. Jej zdaniem, rząd powinien konieczne promować antykoncepcję.
Jak widać, feministki nie ustają w swoich działaniach na rzecz narzucania polskiej młodzieży swoich wizji. Jeszcze przed wakacjami Wanda Nowicka domagała się od ministra edukacji Romana Giertycha, aby nastolatki na koloniach miały do dyspozycji antykoncepcję. Federacja chciała również, by na każdym obozie była odpowiednio przeszkolona osoba odpowiedzialna za edukację seksualną nastolatków. Pomysł ten został ostro skrytykowany przez wicepremiera Giertycha. - Pojawienie się tego typu "edukatorów" będziemy natychmiast zgłaszać na policję. Jeżeli dotrze do mnie informacja, że jakieś osoby od pani Wandy Nowickiej kręcą się wokół obozów i dzieci, to będziemy reagować jak na każdą inną osobę, która w jakiś sposób przekracza prawo i zagraża dzieciom - powiedział wówczas na naszych łamach szef resortu edukacji.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2007-08-09
Autor: wa