Edmund Klich powinien odejść
Treść
13 z 15 członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych chce dymisji jej szefa płk. Edmunda Klicha, byłego akredytowanego przy MAK. Wniosek w tej sprawie wpłynął już do resortu infrastruktury, który go analizuje. Klich sam jednak nie zamierza tego uczynić.
Komisja zarzuca płk. Klichowi m.in., że jego "bierna postawa" we współpracy z MAK spowodowała, iż w ostatecznym raporcie na temat katastrofy smoleńskiej nie uwzględniono wielu wniosków strony polskiej. Klicha krytykuje Stanisław Żurkowski, były przewodniczący PKBWL. Według niego, Klich podczas badania katastrofy smoleńskiej miał wykazać się nieudolnością, brakiem profesjonalizmu i brakiem skuteczności, prowadził także nieudolną politykę informacyjną. W odpowiedzi na zarzuty Edmund Klich odbił piłeczkę i zarzucił podobną nieudolność Żurkowskiemu, za którą podobno pięć lat temu został odwołany. Klich stanowczo nie zamierza podawać się do dymisji. - Absolutnie, jak ja bym się podał do dymisji, to po prostu przyznałbym rację oponentom. Natomiast za decyzję pana ministra Grabarczyka nie mogę ręczyć, bo ona dopiero będzie przez niego podjęta - powiedział wczoraj. Pułkownik Klich zapowiedział, że dzisiaj na stronie internetowej komisji opublikowane zostanie zarówno pismo, jakie członkowie komisji skierowali do Ministerstwa Infrastruktury, jak i jego odwołanie w tej sprawie. - Ich oskarżenie i moje wyjaśnienie - powiedział. Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński, pytany o sprawę odwołania Edmunda Klicha, powiedział, że wiele wskazuje na to, że minister nie przychyli się do opinii komisji.
PCz, PAP
Nasz Dziennik 2011-02-01
Autor: jc