Dziś dołączą kolejne
Treść
Dzisiaj do ogólnopolskiego protestu lekarzy mają dołączyć kolejne placówki na Śląsku i w Świętokrzyskiem. Mimo zapowiedzi kar za nielegalne strajki lekarze nie przyjmują pacjentów, udzielają pomocy jedynie w stanie zagrożenia życia. Pacjenci są tą sytuacją nie tylko zmęczeni, ale także rozgoryczeni, bo wiele osób na zaplanowane zabiegi i operacje czekało po kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. W ubiegłym tygodniu rząd przyjął program naprawy służby zdrowia. Usatysfakcjonował on niektórych przedstawicieli białego personelu, jednak nie lekarzy, którzy ze strajków nie zamierzają się wycofywać; wręcz przeciwnie, w niektórych przypadkach je zaostrzają.
Ze względu na papieską wizytę przez kilka dni protest w placówkach służby zdrowia rozszerzał się nieznacznie. Niestety, może się to zmienić już dzisiaj. Na stronach internetowych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy już widnieje kilka zapowiedzi przystąpienia do strajku. Do protestu ma się przyłączyć m.in. największy szpital w Częstochowie. W kilku innych placówkach na Śląsku strajk ma się rozpocząć w najbliższych dniach. W wielu szpitalach lekarze zapowiedzieli zaostrzenie protestu. Chcą, podobnie jak to się dzieje w Łodzi, rozpocząć strajk okupacyjny. Tam w dwóch szpitalach: im. Biegańskiego - pielęgniarki, MSWiA - lekarze, okupują placówkę, domagając się natychmiastowych podwyżek. Łódzki szpital MSWiA jest jedyną placówką podległą resortowi spraw wewnętrznych, która przystąpiła do strajku. Z tego względu szpital może nawet zostać zlikwidowany, jeżeli tamtejsi lekarze w ciągu kilku dni nie przerwą protestu. Minister Ludwik Dorn polecił już intensywne kontrole, a także pilne opracowanie analizy dotyczącej możliwości i skutków likwidacji placówki. - Opracowanie analizy można jednoznacznie traktować jako pierwszy krok w kierunku likwidacji szpitala - potwierdził rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski. Analiza została zlecona w trybie pilnym. - Zaraz na początku tygodnia przystąpimy do prac, które mogą doprowadzić do likwidacji szpitala. Lekarze mają więc niewiele czasu na przerwanie protestu - dodał. Rzecznik wojewody łódzkiego poinformował, że w szpitalu MSWiA sprawdzane jest, czy w tej placówce odmówiono pacjentom pomocy medycznej. Urząd wojewódzki otrzymał bowiem skargę od komendanta głównego policji. Szpital miał odmówić pomocy funkcjonariuszom poszkodowanym w akcji. Dlatego też wojewoda łódzki Helena Pietraszkiewicz poleciła uruchomić całodobową bezpłatną infolinię - 9287, na którą mieszkańcy Łodzi i województwa mogą zgłaszać przypadki odmowy udzielenia pomocy lekarskiej przez personel szpitala MSWiA w Łodzi przy ul. Północnej.
Lekarze piszą do rządu
Tymczasem strajkujący lekarze nie boją się zapowiedzi ministra Ludwika Dorna, są nimi wręcz oburzeni. - Myślimy, że gdyby minister Dorn znał szczegóły naszej sytuacji i pracy w naszym szpitalu, na pewno nie podjąłby takiej decyzji - mówią protestujący lekarze. Oburzony postępowaniem ministra jest zarząd województwa i tworząca go koalicja SLD - PSL. - Będziemy interweniować, bo strajkująca placówka nie może zostać zlikwidowana - podkreśla wicemarszałek Stanisław Olas, który odpowiada za służbę zdrowia. - W piątek wystosowaliśmy protest do rządu.
Lekarze to jedyna grupa zawodowa strajkująca w łódzkiej placówce. Protestu nie popiera sześć pozostałych związków zawodowych działających na jej terenie i apelują do lekarzy o zaprzestanie strajku, bo nie chcą utracić pracy i nie chcą likwidacji placówki.
W Łódzkiem w ubiegłym tygodniu 120 lekarzy z sieradzkiego szpitala złożyło w Izbie Lekarskiej wnioski o wydanie dokumentów umożliwiającym im wyjazd za granicę.
W ubiegłym tygodniu minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział karanie lekarzy biorących udział w nielegalnych strajkach. Także w ubiegłym tygodniu rząd przyjął program ratowania służby zdrowia. Przyjęto 30-procentowe podwyżki płac od 1 października br. Medyków to jednak nie satysfakcjonuje. Mimo że program poparły inne związki zawodowe działające w ochronie zdrowia, ogólnopolski związek zawodowy lekarzy nadal protestuje, domagając się natychmiastowego wzrostu płac.
Dlatego w wydanym oświadczeniu Krajowy Komitet Strajkowy Lekarzy i Zarząd Krajowy OZZL wzywają rządzących do bezpośrednich rozmów z reprezentacją strajkujących lekarzy. "Proponujemy podjęcie negocjacji w sprawie konkretnego rozwiązania doraźnego: natychmiastowego zwiększenia stawek za świadczenia zdrowotne finansowane przez NFZ oraz rozwiązań systemowych. Proponujemy, aby podstawą tych drugich był projekt tzw. Racjonalnego Systemu Opieki Zdrowotnej".
Rząd na razie nie wypowiedział się w tej sprawie.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2006-05-29
Autor: ab