Dziennikarze narzędziem służb?
Treść
Z ostrą krytyką ze strony Zbigniewa Wassermanna, ministra ds. służb specjalnych, spotkała się najnowsza publikacja tygodnika "Newsweek". Czasopismo oskarżyło osoby z otoczenia Lecha Kaczyńskiego o tropienie dziennikarzy "Rzeczpospolitej". Zdaniem pisma, zgromadzone akta to dowód na niechęć braci Kaczyńskich wobec mediów. Przedstawiciele rządu mówią, że sprawa została przedstawiona przez tygodnik w sposób nieobiektywny.
W swoim najnowszym wydaniu "Newsweek" napisał, że przed pięcioma laty ludzie Lecha Kaczyńskiego przez osiem miesięcy tropili dziennikarzy "Rzeczpospolitej". Oprócz obecnego prezydenta, wówczas prokuratora generalnego, w sprawie uczestniczyć mieli jego współpracownicy: Zbigniew Wassermann, dziś minister koordynator ds. służb specjalnych, oraz Elżbieta Kruk, teraz przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zdaniem pisma, zespół prokuratorski sprawdzał kontakty dziennikarzy, przesłuchiwał informatorów i zaglądał w billingi.
- Toczy się poważna dyskusja na temat tego, co media przekazują, a co dzieje się naprawdę - mówił wczoraj minister Zbigniew Wassermann. Dodał, że autor artykułu prosił go o wypowiedź w związku z tą sprawą. Po udzieleniu przez ministra pełnej informacji pismo zamieściło jedynie te słowa, które pasowały do wcześniej założonego scenariusza. Minister Wassermann podkreślił, że prowadzone pięć lat temu śledztwo dotyczyło przedostawania się do mediów informacji z kręgów służb specjalnych. Przez tego typu przecieki, nie zawsze prawdziwe, dziennikarze wykorzystywani byli do dyskredytowania osób zajmujących wysokie stanowiska w państwie. Jako że reporterzy nie mieli możliwości zweryfikowania tych informacji, często nieświadomie uczestniczyli w grze politycznej prowadzonej przez służby specjalne.
Jak podkreślił minister Zbigniew Ziobro, śledztwo było wówczas prowadzone "w sprawie", a nie "przeciwko". Co więcej, celem działań wymiaru sprawiedliwości nie byli dziennikarze. Poprzez nich prowadzący śledztwo chcieli dotrzeć do funkcjonariuszy służb specjalnych, którzy inspirowali media do konkretnych publikacji. Zdaniem ministra sprawiedliwości, ustalone fakty potwierdziły zasadność wszczęcia śledztwa, a obecnie istnieją przesłanki do jego wznowienia. Minister Ziobro podkreślił jednak, że ta kwestia "wymaga oceny, a nie pochopnych oświadczeń". - Niekontrolowane służby specjalne kierują państwem, decydują o karierach politycznych - mówił Zbigniew Wassermann. Podkreślił, że m.in. zapobieganiu tego typu sytuacjom ma służyć proponowana przez PiS reforma Wojskowych Służb Informacyjnych.
Marcin Austyn, Kraków
"Nasz Dziennik" 2006-02-28
Autor: ab