Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dzień sensacji

Treść

Czwartek był prawdziwym dniem niespodzianek w tenisowym Australian Open. Tego dnia z imprezą pożegnali się bowiem rozstawiony z numerem trzecim reprezentant i wielki faworyt gospodarzy Lleyton Hewitt oraz Francuzka Mary Pierce (5.).

Hewitt, ubiegłoroczny finalista turnieju, przegrał 4:6, 4:6, 7:6 (10-8), 2:6 z Argentyńczykiem Juanem Ignacio Chelą. I to jak najbardziej zasłużenie, bo zagrał fatalnie, popełniając aż 62 niewymuszone błędy. Po raz ostatni Australijczyk triumfował w Melbourne przed 30 laty, a był nim Mark Edmondson. Na kolejny sukces gospodarze będą musieli zatem poczekać.
Żadnych problemów z awansem do trzeciej rundy nie miał za to Szwajcar Roger Federer (1.), który pokonał Niemca Floriana Mayera 6:1, 6:4, 6:0. Pewnie awansowali także Rosjanin Nikołaj Dawidienko (5.), Argentyńczyk Guillermo Coria (6.) oraz Słowak Dominik Hrbaty (12.).
Pierce poległa z Czeszką Ivetą Benesovą 3:6, 5:7. Szczęśliwa triumfatorka nie ukrywała, że rozegrała najlepszy mecz w karierze i odniosła największe zwycięstwo. Pierce z kolei popełniała błąd za błędem. Do trzeciej rundy awansowała Martina Hingis. Szwajcarka pokonała 6:1, 6:1 Finkę Emmę Laine i w następnym meczu zagra z Benesovą. Wygrała także Kim Clijsters - z Chinką Yuan Meng 6:4, 6:2. Belgijka narzekała jednak na kontuzjowane mięśnie uda i nie wiadomo, jak się będzie czuła w następnych dniach. Na razie dobrze nie jest. W trzeciej rundzie są również m.in. Francuzka Amelie Mauresmo (3.), Szwajcarka Patty Schnyder (7.) oraz Rosjanka Anastazja Myskina (12.).
Pisk

"Nasz Dziennik" 2006-01-20

Autor: mj