Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dziękują Borucowi

Treść

Wygrana Celticu Glasgow z Manchesterem United 1:0 w meczu grupy F piłkarskiej Ligi Mistrzów odbiła się głośnym echem w całej Europie. Mamy tę satysfakcję, że jednym z dwóch bohaterów pojedynku był Artur Boruc.

Reprezentant Polski przez całe spotkanie bronił bardzo pewnie, nie dając się zaskoczyć znakomitym napastnikom United. Przed prawdziwym wyzwaniem stanął jednak w przedostatniej minucie, ale obronił uderzenie z rzutu karnego Luisa Sahy. Dzięki tej interwencji "Celtowie" wygrali (wcześniej wspaniałą bramkę z rzutu wolnego uzyskał najlepszy na boisku Japończyk Shunsuke Nakamura) i zapewnili sobie awans do kolejnej fazy LM. Sam Boruc przyznał po meczu, że spodziewał się skutecznego strzału Sahy. - Aby obronić rzut karny, bramkarz musi bowiem mieć szczęście
- powiedział Polak. We wtorkowy wieczór je miał, a w połączeniu z wysokimi umiejętnościami zaowocowało to niespodzianką. - Nie mogę jeszcze w to uwierzyć - powiedział menedżer Celticu Gordon Strachan. Z kolei kapitan drużyny z katolickiej części Glasgow Neil Lennon nie miał wątpliwości: - To największy sukces w mojej karierze. Dziękuję za niego Arturowi - powiedział.
W meczu wystąpił jeszcze jeden Polak, Maciej Żurawski. Były napastnik Wisły Kraków od dłuższego czasu jest jednak w słabej formie, także we wtorek niczym się nie wyróżnił. Ma jednak tę satysfakcję, że wspólnie z Celtikiem zagra w 1/8 finału LM. Mistrzowie - Szkoci - w historii prestiżowych rozgrywek jeszcze nigdy nie grali w tej fazie. Tymczasem MU nie jest pewny swego, w ostatniej kolejce może go wyprzedzić Benfica Lizbona.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2006-11-23

Autor: wa