Dzieci różańcowe w Tuchowie
Treść
W szóstym dniu Wielkiego Odpustu do sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie przybyli wczoraj członkowie Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci. Centralnym punktem spotkania była Eucharystia, której przewodniczył ks. bp Antoni Długosz z Częstochowy. Modlitwie dzieci przyświecało hasło: "Z Maryją stójmy na straży miłości małżeńskiej i rodzinnej".
Wszystkich przybyłych do Tuchowa przywitał o. Piotr Dettlaff CSsR z Radia Maryja, opiekun Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci. - Witam Was. Cieszę się, że tak wielu przyjaciół do nas dotarło - mówił o. Piotr.
Po koncercie, podczas którego dla zebranych zaśpiewał ks. bp Antoni Długosz, młodzi przyjaciele Matki Bożej odmówili dziesiątek różańca. Do tej modlitwy zapraszała słowami Matki Bożej: "Odmawiajcie różaniec", założycielka pierwszego PKRD - Magda Buczek.
Najważniejszym punktem spotkania była Eucharystia. W homilii ks. bp Antoni Długosz mówił dzieciom o potrzebie wdzięczności. - Przybyliśmy do Matki Bożej, aby uczyć się od Niej mówić słowo "dziękuję". I dziś będziemy uczyli się miłości w czynie. Pierwszy wyraz miłości w słowie "dziękuję" powiedzmy naszym rodzicom, którzy w sakramencie małżeństwa zaprosili Pana Jezusa do naszego życia. Podziękujmy także naszym dziadziusiom i babciom. To właśnie oni wraz z rodzicami uczyli nas pierwszych słów miłości i modlitwy - mówił ks. bp Długosz.
Częstochowski biskup pomocniczy zachęcił dzieci do wdzięczności za nauczycieli, za bliskich, za koleżanki i kolegów, za cały świat. Wspólnie z zebranymi dziękował za dar Eucharystii i modlitwy. - Matka Boża chce być także naszą mamą, która nas jeszcze bardziej kocha niż nasza ziemska. Dlatego powiedzmy dziś do Niej: "Boża Matko, ja Cię bardzo kocham, pomagaj mi, bym z Twoim Synem niósł miłość całemu światu - zachęcał kaznodzieja.
Po Eucharystii, przy gromkich brawach, ks. bp Długosz wypuścił w niebo białe gołębie. - Niech te gołębie będą symbolem naszej solidarności ze wszystkimi dziećmi na świecie - wyjaśniał o. Piotr Dettlaff.
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2010-07-07
Autor: jc