Dzieci na Wielkim Odpuście Tuchowskim
Treść
Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik
W sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Tuchowie, którym opiekują się Ojcowie Redemptoryści, trwa Wielki Odpust Tuchowski. Wczoraj, piątego dnia odpustu, odbył się regionalny zjazd Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci.
W tym roku Wielki Odpust Tuchowski odbywa się pod hasłem: „Witaj Matko Syna Bożego”. Jak co roku specjalne błogosławieństwo otrzymały dzieci, w tym członkowie PKRD.
Na początku dzieci uczestniczyły w spotkaniu z założycielką PKRD Magdaleną Buczek. Następnie odbył się koncert w wykonaniu ks. bp. Antoniego Długosza z Częstochowy. Po koncercie zebrane na tuchowskim placu przed sanktuarium dzieci wraz z rodzicami i swoimi opiekunami odmówiły Koronkę do Bożego Miłosierdzia. O godzinie 15.15 rozpoczęła się uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ks. bp. Długosza, wielkiego przyjaciela najmłodszych – podaje Katolicka Agencja Informacyjna.
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, głosząc homilię, przypominał dzieciom, aby pamiętały o wdzięczności swoim rodzicom za miłość i troskę, jaką im okazują, i za przekazany dar życia. – Gdyby nie tatuś i mamusia, nie byłoby nas na świecie. (…) To każdego dnia mama dba, abyśmy mieli przygotowane jedzonko i wyprasowane ubranka – wskazał ksiądz biskup i dodał: – Dlatego nie dziwmy się, że Wojciech Młynarski śpiewał: „Nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec”. – Ważne jest, aby za dobroć naszych najbliższych umieć dziękować Panu Bogu i karmić się Jego Ciałem oraz często przychodzić do świątyni i pamiętać o codziennym pacierzu – zaznaczył ks. bp Długosz.
Pod koniec Mszy św. ksiądz biskup wypuścił pięć gołębi symbolizujących Ducha Świętego. Następnie dzieci otrzymały błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
KAI dodaje, że na spotkanie Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci ich założycielka Magdalena Buczek przywiozła relikwie Hiacynty i Franciszka, pastuszków z Fatimy, którym przed laty objawiła się Matka Boża. Całe spotkanie było transmitowane przez Radio Maryja.
IK
Nasz Dziennik, 6 lipca 2014
Autor: mj