Dzieci coraz biedniejsze
Treść
Według socjologów i przedstawicieli organizacji pozarządowych, bieda wśród polskich dzieci zatacza coraz szersze kręgi. Zjawisko skrajnego ubóstwa wśród najmłodszych wykracza poza środowiska patologiczne, choć samo w sobie przyczynia się oczywiście do wielu patologii. Jedną z nich jest podejmowanie przez dzieci i młodzież niegodnej pracy, na przykład przy rozprowadzaniu demoralizujących ulotek reklamujących agencje towarzyskie.
Według badań zebranych przez pracowników Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ), w specjalnym raporcie "Bieda dzieci w Polsce i w Unii Europejskiej" w naszym kraju występuje prostoliniowa zależność między wiekiem a biedą, wyrażająca się w tym, że im młodsza grupa wiekowa, tym większy jest w niej udział biednych. Wśród dzieci do lat 15 udział biednych jest ponad trzy razy znaczniejszy niż wśród ludności w wieku 65 lat i więcej oraz dwa razy większy niż wśród mających 50-64 lata. Najwyższe wskaźniki biedy występują na terenach wiejskich, najniższe w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców. W sześciu województwach poziom biedy wśród dzieci jest wyższy niż średnio w kraju. W województwach świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim udział biednych dzieci przekracza 40 proc., w podkarpackim, kujawsko-pomorskim, podlaskim i lubuskim współczynnik biedy dzieci zawiera się między 30 a 40 proc. Według socjologów, regiony te należy uznać za enklawy dziecięcej biedy. Również w województwach, w których jest ona mniej nasilona, znajdują się takie gminy.
Jak sygnalizuje Główny Urząd Statystyczny, udział ludności biednej wśród obywateli naszego kraju rośnie niezależnie od wzrostu gospodarczego. Badania budżetów domowych przeprowadzone przez GUS dokumentują, że udział biednych rodzin wzrasta wraz z liczbą dzieci. Wśród rodzin z jednym dzieckiem biedna jest co dziesiąta, a wśród z co najmniej czworgiem dzieci prawie dwie trzecie. Jednak jak wskazują socjolodzy z UŁ, bieda wśród najmłodszych nie dotyka jedynie dzieci z rodzin wielodzietnych.
Ubóstwo dzieci należy uznać za pierwszorzędny problem w naszym kraju, gdyż jak zaznacza prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z UŁ, bieda doświadczana w dzieciństwie pozostawia skutki na całe życie, a od losów najmłodszych zależy przyszłość całego naszego społeczeństwa. Wzrastanie w biedzie grozi także powielaniem tych warunków życia i częstych patologii z nim związanych przez następne pokolenia.
Młodociani w agencjach
Jedną z patologii wygenerowaną także przez biedę jest zjawisko zatrudniania małoletnich w agencjach towarzyskich przy rozprowadzaniu demoralizujących ulotek. - Otrzymywaliśmy pisma od zaniepokojonych osób, które widziały, jak ulotki za wycieraczki samochodów wtykały dzieci wyglądające na mniej niż 15 lat - powiedział nam Mirosław Kaczmarek z biura Rzecznika Praw Dziecka. Rzecznik interweniował w tej sprawie m.in. w Komendzie Głównej Policji oraz w warszawskiej straży miejskiej. - Liczyliśmy, że policja podejmie jakieś działania operacyjne w tej kwestii. Przecież te agencje nie kryją się ze swą działalnością, podobnie jak osoby roznoszące ich ulotki - dodał. Policja zadeklarowała chęć podjęcia takich działań, przedstawiła nawet ich wstępny plan, RPD został zaproszony do współpracy, jednak zakończyło się tylko na zaproszeniu, gdyż według biura Rzecznika Praw Dziecka, KGP od ok. roku nie podjęła żadnych działań w tej materii. W biurze prasowym KGP nikt nie potrafił udzielić nam informacji na ten temat.
Wszystkie dane dotyczące biedy wśród dzieci oraz patologii, do których się ona przyczynia, świadczą, że państwu nie udało się ochronić dzieci przed skutkami zmian społeczno-ekonomicznych, które dotknęły Polskę po tzw. transformacji.
Beata Falkowska
"Nasz Dziennik" 2005-09-09
Autor: ab