Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dyskrecjonalna wszechwładza specsłużb

Treść

Z posłem Antonim Macierewiczem (PiS), byłym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, rozmawia Wojciech Wybranowski Platforma zablokowała wezwanie premiera Donalda Tuska do złożenia publicznych wyjaśnień w sprawie działań ABW w domach członków Komisji Weryfikacyjnej WSI i wobec dziennikarzy TVP... - Sytuacja jest naprawdę bardzo poważna i trudna, dlatego że te kruczki prawne, które stosuje marszałek Bronisław Komorowski, żeby uniemożliwić publiczne przedstawienie stanowiska osoby odpowiedzialnej za służby specjalne, czyli premiera Tuska, w istocie zmierzają do tego, żeby bezkarne pozostało bezprawie, jakie stosują dzisiaj służby specjalne. Uświadommy sobie, że mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie prowokacja polityczna - rozpoczęta przez dwóch ludzi wywodzących się z wojskówki sowieckiej - została wsparta przez obecne służby specjalne, w szczególności przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która w oparciu o preteksty dokonała rewizji w domach członków Komisji Weryfikacyjnej WSI, zaboru mienia dziennikarzy, rewizji reporterów TVP, rozbierając ich do naga i demonstrując siłę służb specjalnych, mającą zastraszyć polskie życie publiczne i funkcjonowanie opinii publicznej. To jest istota rzeczy. Działanie pana marszałka ma jakby oddać pełnię władzy w ręce służb specjalnych i nawet uniemożliwić publiczną debatę na ten temat i wysłuchanie wyjaśnień, jakie powinny osoby odpowiedzialne za służby specjalne złożyć przed Sejmem i przed opinią publiczną. Proszę mnie dobrze zrozumieć, tu chodzi nie tylko o samo bezprawie, chodzi o taki system, w którym o bezprawiu nawet nie będzie wolno mówić. W którym tego bezprawia nawet nie będzie można w jakiś sposób zaskarżyć. Kreśli Pan wizję w zakresie bezkarności służb specjalnych swoistego powrotu do przeszłości. - To powrót do systemu sprzed 1989 roku. Bardzo groźne zjawisko - chcę to zdecydowanie podkreślić - które wywodzi się z początku lat 90., kiedy to taki system działania: dyskrecjonalnej i nieograniczonej władzy służb specjalnych, wprowadzał pan Wachowski. To choroba przeniesiona z okresu PRL i wstyd mi za tych członków Platformy Obywatelskiej, którzy kiedyś byli w "Solidarności", którzy mówią: "przecież jesteśmy z wami, tylko są to takie spory pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem". To nie są spory między Kaczyńskim a Tuskiem, mamy obecnie recydywę najgorszego okresu w dziejach Polski, powrotu do wszechwładzy służb specjalnych. Patronują temu dwaj ludzie: pan Donald Tusk i pan Bronisław Komorowski. Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wyemitowano materiał, z którego wynika, że wyjaśnienia złożone przez przedstawicieli ABW i prokuratury, iż "wszystkie działania ABW w tej przedmiotowej sprawie były lege artis", okazały się kłamstwem. Uniemożliwienie wysłuchania przez Sejm, posłów wyjaśnień premiera w tej sprawie to nie legitymizacja tych kłamstw? - Jest dokładnie tak, jak pan to powiedział. Przypominam, że na posiedzeniu komisji w odpowiedzi na moje pytania pan Mąka z ABW próbował się tłumaczyć, że służby specjalne są w pełni uprawnione do dokonywania rewizji, zatrzymań, bez legitymowania się, bez wyjaśniania podstaw pozwalających na takie działania. To oczywista nieprawda, istnieją zarządzenia premiera, które normują stan rzeczy i obligują te służby do określonych zachowań. Jeżeli mają praworządnie działać, muszą się legitymować i muszą wyjaśniać swoje stanowisko. Takie zapewnienia pana Mąki były wprowadzeniem w błąd Sejmu, opinii publicznej, to przestępstwo. Dzisiaj pan marszałek próbuje zalegalizować to przestępstwo i uniemożliwić opinii publicznej, posłom, a także wymiarowi sprawiedliwości wyciągnięcie konsekwencji z tego bezprawia. W istocie mamy do czynienia więc z działaniem na szkodę wymiaru sprawiedliwości i na szkodę praworządności. Komisja nie przyjęła dezyderatu, PiS ma możliwość spowodowania, że premier jednak złoży wyjaśnienia? - Tak. Będę dążył do tego, żeby tę kwestię tak czy inaczej wnieść na plenarnym posiedzeniu Sejmu i zobligować pana premiera Tuska, żeby sprawa została publicznie wyjaśniona. Nie może być tak, żeby bezprawie służb specjalnych kryte poprzez sztuczki prawne pana Komorowskiego zatruwało polskie życie publiczne. Zwracam się w tej sprawie do wszystkich mediów i całej opinii publicznej, rzeczywiście grozi nam powrót dyskrecjonalnej władzy służb specjalnych. A w tej sprawie widzę, że cała Platforma Obywatelska jest zjednoczona i gotowa kryć przestępcze działania. Nie możemy na to pozwolić. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-06-13

Autor: wa