Dymisja a sprawa tarczy
Treść
- Siły, które dziś doprowadziły do odejścia rządu premiera Mirka Topolanka, kategorycznie sprzeciwiają się rozmieszczeniu na terytorium Republiki Czech radaru, elementu amerykańskiej tarczy - skomentował wotum nieufności dla rządu Topolanka Dymitrij Rogozin, ambasador Rosji przy NATO. Zdaniem negocjującej ze stroną amerykańską warunki porozumienia w sprawie bazy radarowej Veroniki Kuchynovej, która zakończyła wczoraj wizytę w Stanach Zjednoczonych, realizacja projektu systemu rakiet przechwytujących nie jest na razie zagrożona.
- Obecnie są trudności z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji. Sądzę jednak, że znajdujemy się dokładnie w tej samej sytuacji, co wczoraj czy kilka dni temu, ponieważ parlament jeszcze nie zagłosował nad ratyfikacją umowy ze stroną amerykańską - oceniła Kuchynova w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", zwracając uwagę, iż również nowa administracja Stanów Zjednoczonych musi podjąć decyzję co do swoich dalszych kroków. W opinii Kuchynovej, wprawdzie w obecnej sytuacji ratyfikacja umowy w zasadzie nie jest możliwa, jednakże ta sytuacja cały czas ulega zmianie. - Na razie nie ma rządu, który posiadałby zaufanie, zatem głosowania w najbliższym czasie nie będzie. Jednakże nie wydaje mi się, aby obecna sytuacja miała jakikolwiek wpływ na decyzje podejmowane przez amerykańską administrację - skonstatowała. Dodała, iż sygnały płynące ze Stanów Zjednoczonych nie uległy zmianie i projekt będzie kontynuowany. W równie umiarkowanym tonie wypowiadają się eksperci ds. bezpieczeństwa.
- Mimo że rząd Mirka Topolanka otrzymał wotum nieufności, równowaga sił w parlamencie nie została zachwiana - ocenił czeski ekspert ds. bezpieczeństwa Joch Roman. Jego zdaniem, nowa administracja Stanów Zjednoczonych nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie tarczy, którą odłożyła na czas nieokreślony.
- Przede wszystkim administracja będzie chciała przetestować cały system i przesunąć w czasie jego realizację, aby wydać mniejsze kwoty, natomiast podejmowanie ostatecznych decyzji przerzucić na następców - suponował.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy ze źródeł zbliżonych do czeskiej dyplomacji, urzędnicy administracji prezydenta Obamy nadal nie zapoznali się z dokumentacją dotyczącą instalacji tarczy antyrakietowej. Tymczasem Dymitrij Rogozin podkreślał, iż w obecnej sytuacji cały system obrony antyrakietowej w Polsce "nie ma najmniejszego sensu bez rozmieszczenia radaru". Rosyjski ambasador dodał, że amerykańskie stanowisko w sprawie tarczy antyrakietowej może ulec zmianie jeszcze przed planowanym na 1 kwietnia w Londynie spotkaniem prezydentów USA i Rosji: Baracka Obamy i Dymitrija Miedwiediewa. Z oceną tą nie zgadza się jednak Joch Roman. Według niego, Amerykanie nie zmienią zdania w sprawie tarczy i jeśli wydadzą jakieś oświadczenie, to nie będzie ono odbiegało w treści od poprzednich.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-03-26
Autor: wa