Dwoje dzieci to już rekord
Treść
Według danych opublikowanych przez Państwowy Instytut Statystyki i Studiów Ekonomicznych (INSEE), Francja może pochwalić się największym w Unii przyrostem naturalnym. W 2008 roku tzw. wskaźnik rozrodczości wyniósł 2,02 dziecka na kobietę, co jest rekordem nienotowanym tutaj od 33 lat. W roku 2008 przyszło we Francji na świat 834 tys. noworodków. Podobne wskaźniki można odnotować też na zamorskich terytoriach francuskich. Obecnie Francja, wraz z Irlandią, pod względem rozrodczości plasują się na czele Unii Europejskiej.
Aktualnie nad Sekwaną mieszka 64,3 mln osób. Dodając do tego mieszkańców poza metropolią, Francja liczy obecnie 65,1 mln mieszkańców. Z danych INSEE wynika, że przeciętna Francuzka rodzi dzieci coraz później - średni wiek kobiety rodzącej pierwsze dziecko stale wzrasta i osiągnął 30 lat, czyli jest niemal o 1/3 większy niż jeszcze 20 lat temu. Niepokojącym zjawiskiem jest systematyczny wzrost urodzeń dzieci pozamałżeńskich - stanowią one już 52 proc. wszystkich dzieci, które przyszły na świat we Francji w 2008 roku. Jeszcze 10 lat temu ten współczynnik przekraczał "tylko" 40 procent. Statystyki nie ujmują jednak tego, jaki wpływ na wskaźniki rozrodczości ma liczba narodzin wśród imigrantów, zwłaszcza z krajów arabskich.
Statystyki INSEE ukazują też starzenie się populacji francuskiej: 5,6 mln Francuzów liczy ponad 75 lat, czyli 30 proc. więcej niż w 1998 roku. Zwiększanie się liczby osób w podeszłym wieku jest niemal pięć razy szybsze niż wskaźnik przyrostu naturalnego. INSEE informuje, że jednocześnie nie rośnie statystyczna długość życia Francuzów. O ile wydłuża się ona dla mężczyzn, to nieco zmniejsza się w przypadku kobiet. Obecnie rodzący się chłopiec może liczyć na 77,5 roku życia, wobec 77,4 lat w roku 2007. Dziewczynka zaś może liczyć na 84,3 lat życia wobec 84,4 w roku 2007. Długość życia ludzi we Francji jest porównywalna do średniej w Unii Europejskiej, z wyjątkiem kobiet, które nad Sekwaną żyją dłużej niż w innych krajach unijnych.
Franciszek L. Ćwik
"Nasz Dziennik" 2009-01-21
Autor: wa