Dwie demonstracje przed siedzibą MEN
Treść
Spokojnie przebiegły dwie demonstracje - zwolenników i przeciwników ministra edukacji Romana Giertycha - które odbyły się w poniedziałek przed siedzibą MEN.
Przeciwnicy wicepremiera z Kampanii "Giertych Musi Odejść" (GMO) bawili się przy głośnej muzyce, którą gwizdami zagłuszali zwolennicy Giertycha, zgromadzeni na demonstracji zorganizowanej przez Młodzież Wszechpolską. Obie grupy oddzielała od siebie policja.
Komentując te manifestacje premier Jarosław Kaczyński przypomniał, że "to nie uczniowie obsadzają stanowisko ministra oświaty". Podkreślił, że uczniowie mają pewne prawa, których nikt nie może im zabrać, ale ich głównym obowiązkiem jest się uczyć.
Przeciwnicy ministra podkreślali, że domagają się ustąpienia Romana Giertycha ze stanowiska ministra edukacji, ponieważ jest kojarzony ze skrajnymi poglądami.
Zdaniem uczestniczącej w proteście Kazimiery Szczuki, Roman Giertych jest zbyt kontrowersyjną osobą na stanowisko ministra edukacji. Według niej, to właśnie sprawia, że młodzież coraz więcej czasu i energii poświęca na demonstracje. "To nie jest takie dobre, żeby ludzie się zajmowali non stop protestowaniem, powinni się też uczyć" - dodała Szczuka. Obawia się też, że minister dokona też "zmian polityki historycznej i zmian w programie, np. kanonie lektur".
Obaw tych nie podzielał obecny na wiecu poparcia dla ministra edukacji, przewodniczący Młodzieży Wszechpolskiej, poseł LPR, Krzysztof Bosak. Jak podkreślił, Roman Giertych zasługuje na poparcie młodzieży, która chce się uczyć i oczekuje, że państwo stworzy jej po temu dogodne warunki. Dodał, że wiec odbywa się po to, aby sprzeciwić się anarchizującym przeciwnikom ministra.
"Oni występują pod hasłami, że uczeń nic w szkole nie musi, a za to wszystko mu wolno. Trzeba sobie zdawać sprawę, że uczniowie mają nie tylko prawa, ale też obowiązki" - powiedział.
Jak powiedziała PAP inna uczestniczka wiecu, studentka pierwszego roku UKSW, Katarzyna Stępkowska, jednym z pomysłów ministra edukacji, który zasługuje na poparcie jest wprowadzenie amnestii maturalnej. "Początkowo sama nie byłam pewna czy to dobre rozwiązanie. Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że tak. W mojej szkole matury nie zdał tylko jeden uczeń, nie zdał języka angielskiego, zabrakło mu pół procenta. Wiedział, że będzie musiał iść do wojska. Po ogłoszeniu amnestii przeżył metamorfozę, postanowił jeszcze więcej się uczyć, pójść na kurs angielskiego, żeby dobrze wykorzystać szansę, którą mu dano. Chce rozpocząć studia" - wyjaśniła studentka.
Wśród przeciwników ministra byli przedstawiciele Komitetu Obrony Jacka Kuronia, którzy zbierali podpisy pod protestem w obronie dobrego imienia zmarłego lidera KOR. Jak powiedział PAP przedstawiciel Komitetu Tomasz Kalita, domagają się oni przeprosin ze strony Romana Giertycha, który porównał działania Jacka Kuronia do działalności targowiczan - postaci symbolizujących w historii Polski zdradę.
Dla uczestników obu manifestacji w holu gmachu MEN przygotowano poczęstunek - kanapki i sok. Korzystały z nich głównie osoby popierające Romana Giertycha. "Zaprosiłam także przeciwników, zgromadzonych przed gmachem. Odmówili" - powiedziała rzeczniczka prasowa MEN, Kaja Małecka.
Uczestnicy wiecu poparcia dla Romana Giertycha po zakończeniu manifestacji udali się na Cmentarz Powązkowski, aby złożyć wieniec na grobie Leona Mireckiego - działacza Ruchu Narodowego. Jak wyjaśnili, chcieli w ten sposób uczcić pamięć człowieka, który stanowi dla młodzieży lepszy wzorzec niż Jacek Kuroń.
Większość uczestników obu manifestacji zachowywała się spokojnie. Doszło jednak do kilku incydentów. Przecięty został kabel od głośnika, używanego przez przeciwników ministra edukacji. Na ścianie budynku vis a vis gmachu MEN, wymalowano napis: "Roman ite domum" (łac. dosł. Roman idźcie do domu - PAP).
Jak poinformował PAP Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego Komendanta Stołecznego Policji, w związku z tym zdarzeniami zostały zatrzymane trzy osoby, które są przesłuchiwane w śródmiejskiej komendzie.
Także w Toruniu, odbyła się we wtorek demonstracja przeciwników ministra edukacji. Młodzi ludzie zorganizowali na Rynku Staromiejskim pikietę pod hasłem: "Wiedza nie wyrok, z amnestią matura - bzdura". Popierali ich trzymający transparenty członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Okrzykom "Giertych musi odejść" towarzyszyła akcja rozdawania "świadectw dojrzałości za nic". Demonstracja przebiegła spokojnie.
(PAP)
"Gazeta Prawna" 2006-09-05
Autor: wa