Drugi sąd nad premierem Kosowa
Treść
Oenzetowski trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii przeprowadzi od nowa proces byłego premiera Kosowa Ramusha Haradinaja, który w 2008 roku został przez tenże trybunał - z racji braku dowodów - oczyszczony z zarzutów o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Ponowny proces jest konieczny z racji ujawnienia przypadków zastraszania świadków.
Informując o decyzji dotyczącej ponownego wszczęcia procesu przeciwko byłemu premierowi Kosowa, przewodniczący haskiego trybunału Patrick Robinson podkreślił, że jest on konieczny, ponieważ poprzednie zeznania świadków w sprawie dotyczącej Ramusha Haradinaja i dwóch byłych dowódców albańskiej partyzantki - Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UCK): Idriza Balaja i Lahiego Brahimaja, zostały wypaczone. Mieli być zastraszani.
Obawy świadków przed złożeniem zeznań w znaczący też sposób przyczyniły się do utrudnienia przebiegu postępowania przeciwko byłemu premierowi Kosowa. Wówczas to około 20 z nich odmówiło pojawienia się przed trybunałem. W zakończonym przed dwoma laty procesie trybunał - z braku dowodów - oddalił więc wszystkie 37 zarzutów stawianych Haradinajowi zakwalifikowanych jako zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie wojenne. Przewodniczący trybunału, odnosząc się do tamtego orzeczenia, podkreślił, iż wówczas "nie doceniono ciężaru" i znaczenia tych zastraszeń.
Ramush Haradinaj to dawny regionalny dowódca UCK. Z funkcji szefa rządu zrezygnował w 2005 roku, gdy oenzetowski trybunał postawił mu zarzuty. Byłego premiera Kosowa oskarżono o dokonanie "czystek etnicznych" na Serbach w czasie wojny w Kosowie w latach 1998-1999, za co prokuratura domagała się dla niego kary 25 lat więzienia.
Wraz z Haradinajem na ławie oskarżonych zasiadł też jego wuj Lahi Brahimaj i dowódca specjalnej jednostki UCK "Czarne Berety" Idriz Balaj. Balaja trybunał też oczyścił z zarzutów, zaś Brahimaja, który był szefem obozu dla serbskich więźniów w Jablanicy, skazano na sześć lat więzienia za złe traktowanie i torturowanie osadzonych. Żaden z oskarżonych nie przyznał się jednak do winy.
Haradinaj był też najwyższym rangą partyzantem UCK sądzonym za zbrodnie wojenne. Jego proces to dopiero druga sprawa w Hadze, w której oskarżeni zostali kosowscy Albańczycy.
Marta Ziarnik, Reuters
Nasz Dziennik 2010-07-22
Autor: jc