Druga tura? Nie wykluczam
Treść
Premier Władimir Putin nie wykluczył, że w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji, po których zamierza wrócić na Kreml, do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będą dwie tury głosowania. Putin ostrzegł zarazem, że druga tura wyborów nieuchronnie zdestabilizuje sytuację polityczną w kraju.
- Jak wiadomo, prawo dopuszcza możliwość drugiej tury. Będzie to zależeć od woli obywateli. Naturalnie, nie wystawiłbym swojej kandydatury, jeśli nie liczyłbym na zwycięstwo. Mam także świadomość, że druga tura nieuchronnie będzie związana z kontynuowaniem określonej walki, a tym samym - z pewną destabilizacją naszej sytuacji politycznej - oświadczył Putin, którego wypowiedź przytacza PAP. Premier Rosji dodał, że nie stanie się nic strasznego, jeśli dojdzie do drugiej tury. - Jestem na to przygotowany. Jeśli trzeba będzie, to popracujemy w drugiej turze - powiedział.
Putin podkreślił, że liczy na to, iż ludzie, którzy pozytywnie oceniają rezultaty jego pracy jako prezydenta, a następnie premiera, przyjdą na wybory i zagłosują. Choć część elektoratu może "odpuścić głosowanie". - Istnieje niebezpieczeństwo, że wielu moich zwolenników może nie przyjść, uważając, że Putin i tak wygra; że coś tam zrobią, żeby zwyciężył - powiedział premier i od razu zapewnił, iż żadnych "cudów nad urną" nie będzie. Dlatego Władimir Putin bez obaw podchodzi do pomysłu wysłania do Rosji zagranicznych obserwatorów. - Otóż niczego robić nie będziemy. To również dlatego pozytywnie zareagowałem na inicjatywę utworzenia Korpusu Obserwatorów. Cały kraj powinien wiedzieć, że wybory będą uczciwe, a wyniki obiektywne - wyjaśniał Putin.
Szef rządu jest niezmiennie zdecydowanym faworytem marcowych wyborów. Według niezależnego Centrum Jurija Lewady, gdyby głosowanie odbyło się w trzeciej dekadzie stycznia, to Putin wygrałby je już w pierwszej turze, zdobywając 62 proc. głosów. Część ekspertów uważa jednak, że wybory te będą dla szefa rządu trudniejsze niż przewidują to sondaże i że konieczna okaże się druga tura, w której zmierzy się on z przywódcą Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadijem Ziuganowem. Dotychczas wybory prezydenckie Putin wygrywał zawsze w pierwszej turze: w 2000 roku zdobył 53 proc. głosów, a cztery lata później - ponad 71 procent. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 4 marca. Oprócz Putina i Ziuganowa o najwyższy urząd w państwie ubiegają się także: przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski, lider socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji Siergiej Mironow i miliarder Michaił Prochorow.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik Czwartek, 2 lutego 2012, Nr 27 (4262)
Autor: au