Druga dymisja prokuratora
Treść
Profesor Witold Kulesza, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, odsunął w środę prokuratora Andrzeja Witkowskiego od prowadzenia śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki.
- Wczoraj dotycząca prokuratora Witkowskiego decyzja dyrektora Głównej Komisji została przekazana mi na piśmie - odpowiedział na nasze zapytanie prokurator Piotr Zając, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. Naczelnik potwierdził, że była to decyzja odsuwająca Witkowskiego od śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki.
Prokurator Zając odmówił udostępnienia "Naszemu Dziennikowi" treści pisma, które otrzymał od prof. Kuleszy. - Nie mogę ujawniać prasie treści służbowej korespondencji ani komentować decyzji przełożonych. Tego typu wiedzę najlepiej uzyskiwać u źródła - zastrzegł prokurator Zając, odsyłając do centrali IPN.
Tymczasem w Warszawie długo nikt nie chciał potwierdzić dymisji. - Na dzień dzisiejszy prokurator Witkowski prowadzi śledztwo w sprawie ks. Popiełuszki - zapewniał jeszcze wczoraj Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. - Profesor Kulesza powiedział mi, że jeżeli zostanie podjęta w tej sprawie decyzja, to wydamy stosowny komunikat.
Arseniuk, powołując się na rozmowę z Witoldem Kuleszą, stwierdził, że pismo przesłane przez profesora do Lublina nie dotyczyło bezpośrednio odsunięcia prokuratora Witkowskiego od śledztwa w sprawie ks. Popiełuszki. Rzecznik IPN odmówił jednak podania treści pisma, odsyłając do prof. Kuleszy. Koło dezinformacji zamknęło się, gdy w sekretariacie prof. Kuleszy dowiedzieliśmy się, że zabronił on łączyć rozmowy telefoniczne, gdyż pisze referat.
- W tych dniach ważny jest ks. Jerzy, a nie prokurator Witkowski - powiedział nam wyraźnie zrezygnowany zdymisjonowany prokurator, stanowczo odmawiając skomentowania całej sprawy.
Wczoraj tuż przed godz. 16.00 IPN wydał w końcu komunikat potwierdzający fakt odsunięcia prokuratora Witkowskiego od śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. W piśmie stwierdzono m.in., że dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przekazał katowickiemu pionowi śledczemu IPN sprawę prowadzoną dotychczas przez lubelski oddział Instytutu. Chodzi o śledztwo w sprawie funkcjonowania w resorcie spraw wewnętrznych związku przestępczego w części dotyczącej kierowania zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki przez osoby, które w hierarchii partyjno-państwowej zajmowały stanowiska wyższe niż generałowie MSW Władysław Ciastoń i Zenon Płatek. Jako powód odsunięcia Witkowskiego od sprawy ks. Popiełuszki podano, że "wyłącznie z przyczyn prawnych nie może prowadzić postępowania, bowiem w jednym z jego wątków został on przesłuchany w charakterze świadka, (...) co z mocy prawa wyłącza tego prokuratora od udziału w sprawie".
Z dalszej treści komunikatu wynika, że naczelnik prokuratury IPN w Lublinie poprosił w tej sytuacji o przekazanie sprawy innej prokuraturze z powodu obciążenia prokuratorów lubelskich prowadzonymi sprawami. Dlatego sprawa trafiła do komisji w Katowicach.
W referacie prokuratora Witkowskiego, jak stwierdzono w komunikacie, nadal pozostaje sprawa funkcjonowania od 1956 do 1989 roku w strukturach MSW związku, w skład którego wchodzili funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Związek kierowany przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe miał na celu dokonywanie przestępstw, a w szczególności zbrodni i zabójstw działaczy opozycji politycznej i duchowieństwa.
Jak ustaliliśmy, oficjalnym powodem odsunięcia Witkowskiego od śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki było przesłuchanie go w charakterze świadka w sprawie generałów Ciastonia i Płatka przez Sąd Wojewódzki w Warszawie. Jego zeznania dotyczyły jednak nie zabójstwa ks. Popiełuszki, lecz prowadzonego w latach 90. śledztwa.
Adam Kruczek, Lublin
Zbyt dociekliwy?
Sprawa jest kontrowersyjna i zależy od interpretacji przepisu kodeksu postępowania karnego, który jest różnie przez różnych prawników interpretowany. Władze IPN wybrały akurat tę interpretację, która uniemożliwiała prokuratorowi Witkowskiemu prowadzenie śledztwa, odrzucając argumentację, że prowadzone przez niego śledztwo dotyczyło nie generałów Ciastonia i Płatka, ale osób stojących od nich wyżej w hierarchii partyjno-państwowej.
Prokurator Andrzej Witkowski to jeden z najbardziej bezkompromisowych polskich prokuratorów. W 1991 r. stał na czele prowadzących śledztwo w sprawie kierowania zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki. Został nagle i bez podania przyczyn odsunięty od śledztwa, gdy zamierzał postawić w stan oskarżenia - jak podawała prasa - generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. W 2002 roku, już jako prokurator IPN, ponownie wrócił do tej sprawy. Czyżby śledztwo znowu zbytnio zbliżyło się do twórców okrągłostołowego porządku?
Adam Kruczek
"Nasz Dziennik" 15-10-2004
Autor: Ku8a