Droga dla Papieża przygotowana
Treść
Wizytę ks. kard. Tarcisio Bertonego na Białorusi można uznać za historyczną - stwierdził w wywiadzie dla Radia Watykańskiego ks. abp Tadeusz Kondrusiewicz. Metropolita mińsko-mohylewski podkreślił nie tylko fakt, że tak wysoki rangą przedstawiciel Watykanu przebywał w tym kraju po raz pierwszy, ale że sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej przybył tu na zaproszenie władz państwowych. "Nie była to tylko wizyta religijna, ale nosiła ona też charakter państwowy" - powiedział ks. abp Tadeusz Kondrusiewicz. Podkreślając fakt licznych spotkań ks. kard. Bertonego z przedstawicielami białoruskich władz, metropolita mińsko-mohylewski zwrócił uwagę, że zaowocowały one tym, iż "została podjęta decyzja o przygotowaniu pewnego porozumienia pomiędzy Białorusią a Stolicą Apostolską". "Uważam, że to jest niesłychanie ważny krok, bo w ten sposób Kościół otrzyma większe umocowanie prawne w społeczeństwie. Umowa, która ma być przygotowana, a potem podpisana, będzie nosiła charakter międzynarodowy i w tym sensie Kościół będzie się czuł mocniej na Białorusi" - stwierdził ks. abp Kondrusiewicz. Metropolita mińsko-mohylewski odniósł się również do zaproszenia wystosowanego do Ojca Świętego przez prezydenta Białorusi do odwiedzenia tego kraju. "Myślę, że tymi posunięciami - jeżeli to wszystko dojdzie do skutku, a modlimy się, by tak się stało - zacznie się pisać nową stronicę w dziejach stosunków między Watykanem a Białorusią i nową stronicę dziejów Kościoła katolickiego na Białorusi" - podkreślił ks. abp Kondrusiewicz. Mówiąc o przebiegu wizyty sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, ksiądz arcybiskup zwrócił również uwagę na jej wymiar ekumeniczny, a zwłaszcza na spotkanie ks. kard. Bertonego z metropolitą Filaretem, zwierzchnikiem Cerkwi prawosławnej na Białorusi. Ksiądz arcybiskup Kondrusiewicz podkreślił również fakt, że watykański gość wszędzie witany był przez tłumy ludzi. Zwrócił uwagę, że podczas Mszy św., której watykański sekretarz stanu przewodniczył w mińskiej katedrze, nie tylko cała świątynia była wypełniona, ale także kilka tysięcy ludzi śledziło przebieg uroczystości na telebimach przed kościołem. Dodał, że białoruska telewizja przeprowadziła bezpośrednią transmisję z Eucharystii. "Przemawiając (...) w katedrze na zakończenie Mszy, powiedziałem do kardynała: 'Kiedy ogłosiliśmy, że Wasza Eminencja przyjeżdża, dziennikarze i zwykli ludzie pytali: 'Co to może dla nas znaczyć?'. Odpowiadałem, że przed przyjściem Chrystusa był Jan Chrzciciel. Może Eminencja odegra jego rolę, przygotuje drogę dla Papieża'. Na razie wychodzi na to, że tak jest" - powiedział ks. abp Tadeusz Kondrusiewicz. Sebastian Karczewski "Nasz Dziennik" 2008-06-25
Autor: wa