Drastyczny VAT na ubranka
Treść
Z 4 proc. na 2,5 proc. rząd obniżył wczoraj prognozę wzrostu gospodarczego na przyszły rok. Rada Ministrów zmieniła projekt budżetu na 2012 r., uwzględniając w nim gorszą sytuację niż ta, która została wyrażona w projekcie skierowanym do Sejmu przez ekipę Donalda Tuska tuż przed wyborami.
Premier poinformował, że jeszcze zimą powinny być zrealizowane zapowiedzi poczynione przez szefa rządu w sejmowym exposé. Część z nich pozwoli pozyskać dodatkowe pieniądze do budżetu państwa już w przyszłym roku. Jeszcze przed świętami gotowy ma być projekt ustawy o opodatkowaniu kopalin. Szybciej rząd sięgnie też do kieszeni wszystkich przedsiębiorców, podwyższając jednocześnie koszty zatrudniania pracowników. A to w związku z przyspieszeniem wprowadzenia podwyżki składki rentowej. Pierwotnie podwyżkę planowano wprowadzić od połowy przyszłego roku, następnie padła w tym kontekście data 1 marca 2012 roku. Wczoraj już jednak premier Tusk zapowiedział, iż przedsiębiorcy zapłacą więcej od lutego. Składka rentowa płacona przez przedsiębiorców wzrośnie o 2 punkty procentowe. Obecnie przedsiębiorcy płacą ją w wysokości 4,5 proc. podstawy wymiaru. Resort pracy, prognozując wpływy z podwyższenia składki - przy wejściu jej w życie od marca - mówił o kwocie 6,5 mld złotych. Premier poinformował także, że jest już gotowy projekt ustawy w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, jednakże w tej chwili trwa dostosowywanie do niego przepisów innych ustaw. Tusk zapowiedział, iż najpóźniej na początku stycznia projekt w tej sprawie trafi do konsultacji społecznych. Zmieniony wczoraj przez rząd projekt budżetu państwa zakłada niższy wzrost gospodarczy w przyszłym roku w stosunku do tego, co tuż przed wyborami parlamentarnymi zapowiadał rząd. W skierowanym pod koniec września do Sejmu projekcie zapisano 4-procentowy wzrost produktu krajowego brutto, tymczasem w wyniku powyborczej weryfikacji budżetu zapisano już o niespełna połowę mniejszy wzrost gospodarczy - 2,5 procent. Minister finansów Jacek Rostowski poinformował wczoraj, że dochody budżetu wyniosą w przyszłym roku około 293 mld zł, a wydatki 328 miliardów. Deficyt budżetowy nie może być większy niż 35 mld złotych. Rząd założył, że w przyszłym roku wzrośnie bezrobocie. Stopa bezrobocia na koniec przyszłego roku ma wynieść 12,3 proc., choć pojawiają się głosy, iż jest to nawet zbyt optymistyczna prognoza dla rynku pracy. Według najnowszych danych zaprezentowanych przez Główny Urząd Statystyczny za październik, stopa bezrobocia wynosi 11,8 procent. Premier Donald Tusk, reklamując przyjęty wczoraj budżet państwa, stwierdził, iż jest to budżet dbający o bezpieczeństwo finansowe państwa i obywateli. - Jest to budżet, który wskazuje sposób postępowania państwa skrajnie odpowiedzialny, jeśli chodzi o odpowiedzialność za finanse publiczne. I równocześnie jest to budżet w powiązaniu z innymi decyzjami i zapowiedziami, dzięki któremu będziemy także chronili ludzi przed nadmiernymi, tymi najbardziej bolesnymi skutkami kryzysu, a więc budżet, w którym nie ma decyzji zbyt radykalnych, aby były do przeżycia - dodał premier. Tusk zapewniał, że wraz z ministrem Rostowskim kierują się zasadą, iż "kryzys to nie jest dobry czas na rewolucje, ale jest to czas na podejmowanie odpowiedzialnych działań, dzięki którym ludzie ten kryzys przeżyją". Premier ocenił, że gdyby zmieniła się sytuacja gospodarcza, rząd jest gotowy na nowelizację budżetu. Z jednej strony Tusk cały czas zapewniał, iż spodziewa się większego wzrostu gospodarczego w przyszłym roku, niż założył rząd w zmienionym projekcie budżetu, z drugiej jednak nie dawał nadziei na to, iż rząd przestanie sięgać głębiej do kieszeni obywateli. - Nie spodziewałbym się w 2012 roku jakiegoś "luzowania". Oszczędności będą wskazane dla nas i następców na wiele, wiele lat - powiedział premier. Tusk stwierdził, iż priorytetem jest zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 proc. PKB, co - jak ocenił - będzie dużym wyzwaniem, lecz przyjęty przez rząd projekt budżetu jest drogą, aby to zadanie zrealizować. Od przyszłego roku ma wzrosnąć m.in. akcyza na olej napędowy i biokomponenty oraz na wyroby tytoniowe. Drastycznie zwiększony zostanie także podatek VAT na ubranka i obuwie dziecięce z 7 proc. do 23 procent. W budżecie przewidziano także m.in. zamrożenie płac w sferze budżetowej. Premier, nawiązując do swojej zapowiedzi z exposé, obiecał natomiast, iż podwyżki dostaną żołnierze i policjanci. Wszyscy mają otrzymać po równo - 300 złotych. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała wczoraj, że Prezydium Sejmu może dziś podjąć decyzję w sprawie harmonogramu sejmowych prac nad ustawą budżetową.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik Środa, 7 grudnia 2011, Nr 284 (4215)
Autor: au