Dramat Kubicy
Treść
Robert Kubica złamał wczoraj nogę, tę samą, którą pogruchotał 6 lutego ubiegłego roku w wypadku podczas Ronde di Andora. Wiadomo, że szalenie utrudni to jego walkę o powrót do pełnej sprawności - jak bardzo, na razie nie wiadomo.
Cały dramat rozegrał się w miejscowości Pietrasanta w Toskanii, gdzie mieszka polski kierowca. Niedaleko swego domu poślizgnął się na śliskiej, oblodzonej drodze i upadł tak nieszczęśliwie, że złamał kość piszczelową prawej nogi. Ta pękła dokładnie w tym samym miejscu, w którym została złamana prawie rok temu, podczas wypadku na trasie rajdu w Ligurii. Tuż po tym zdarzeniu Kubica trafił do szpitala w Versilii, gdzie lekarze zrobili mu prześwietlenie. Szybko jednak opuścił tę placówkę, udając się do Pietra Ligure. W tamtejszym szpitalu Santa Corona wracał do zdrowia po lutowej tragedii, przez prawie trzy miesiące przeszedł szereg operacji. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz krakowianina i jak bardzo opóźni on jego powrót do pełnej sprawności. W najbardziej optymistycznej wersji rehabilitacja potrwa kilka (trzy, cztery) tygodni dłużej.
O Kubicy było ostatnio głośno z racji spekulacji na temat jego transferu do zespołu Ferrari. Traf chciał, że wczorajszy wypadek zbiegł się w czasie z wypowiedziami szefów stajni z Maranello, którzy dyskusje o przyszłości Polaka uzależnili od stanu jego zdrowia...
Pisk
Nasz Dziennik Czwartek, 12 stycznia 2012, Nr 9 (4244)
Autor: au