Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dramat irackich chrześcijan

Treść

Komentarz

Od 2003 r. w Iraku w wyniku kilkuset bombowych lub zbrojnych ataków na kościoły, licznych zabójstw, porwań i gwałtów kraj ten opuściło ponad milion chrześcijan. W tym roku sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Zanim na początku czerwca islamiści z Islamskiego Państwa w Iraku i w Lewancie (ISIS) zajęli Mosul, garstka 3 tys. zamieszkujących tam jeszcze chrześcijan (spośród ok. 100 tys. w 2003 r.) uciekła z miasta. Chrześcijanie, którzy wciąż przebywają w Mosulu, są zmuszani do płacenia specjalnego podatku dla innowierców (dżizja). Gdy pewna rodzina asyryjskich chrześcijan powiedziała, że nie stać ich na zapłacenie tego podatku, trzech islamistów z ISIS, którzy przyszli do ich domu, zgwałciło matkę i córkę na oczach ich męża i ojca. W wyniku tego traumatycznego przeżycia mężczyzna popełnił później samobójstwo. Na terenach zajętych przez ISIS obowiązuje całkowity zakaz publicznego wyrażania wiary chrześcijańskiej w jakikolwiek sposób. Ksiądz abp Bashar Warda z Chaldejskiego Kościoła Katolickiego powiedział, że w niedzielę, 15 czerwca, po raz pierwszy od 1600 lat w Mosulu nie została odprawiona Msza Święta. Jakiś czas później chrześcijańskie rodziny stanęły przed wyborem, jaki postawili im islamiści: „Albo przyjmiecie islam, albo opuścicie miasto”. Nie dano im się nawet spakować. Starożytne miasto chrześcijańskie, które było kolebką chrześcijan w Babilonie, zostało pozbawione swoich rodzimych mieszkańców. To tutaj żyło w Iraku najwięcej chrześcijan. W kościołach i budynkach kościelnych islamiści urządzili swoje bazy. Mieszkania oddano muzułmanom.

Skoro takie bestialstwo mogło w ogóle zaistnieć, wydawałoby się, że „praworządny” Zachód zareaguje. Znów nic bardziej mylnego. Pierwszą osobą, która ujęła się za prześladowanymi, jest Ojciec Święty Franciszek. Dopiero wczoraj sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon przyznał, że prześladowanie chrześcijan w Iraku przez dżihadystów może być uważane za zbrodnię przeciwko ludzkości. Poza tym cisza. Główni sprawcy chaosu, rzezi oraz exodusu chrześcijan, czyli Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i pozostałe kraje, które prowadzą intratne interesy na ropie naftowej, milczą. Święty Jan Paweł II przewidywał to wszystko, dlatego tak jawnie i odważnie przeciwstawiał się temu konfliktowi. Państwa islamu, które bawią się życiem ludzkim na poligonie waśni religijnych w ramach islamu toczonych pomiędzy sunnitami a szyitami, nie udzielą pomocy chrześcijanom. Terroryści mogą sobie pozwolić na tyle, na ile zezwalają im polityczni decydenci Zachodu. Tu potrzeba zdecydowanej i zaangażowanej postawy militarno-ekonomiczno-politycznej. Tymczasem jak powiedział syryjskokatolicki patriarcha Antiochii Józef III Younan, nowoczesną broń terroryści otrzymują od fundamentalistycznych krajów Zatoki Perskiej i dzieje się to za cichym przyzwoleniem zachodnich polityków, ponieważ zależy im na tamtejszej ropie. Chrześcijanie są rodowitymi i prawowiernymi obywatelami swojej irackiej ojczyzny. Byli tu wcześniej od muzułmanów. Dzisiaj ślad po nich zanika.

Autor jest socjologiem, publicystą, ekspertem ds. zjawiska prześladowań chrześcijan.
Dr Tomasz M. Korczyński
Nasz Dziennik, 22 lipca 2014

Autor: mj