Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dr J. Hajdasz: Internet to sprawna i niezwykle sprzyjająca opozycji maszynka do kreowania zasięgów i rozprzestrzeniania treści

Treść

Marsz pokazał jednoznacznie, że w nadchodzących miesiącach kampanii wyborczej rządząca koalicja będzie musiała zmierzyć się nie tylko ze swoimi przeciwnikami politycznymi, ale przede wszystkim z mediami, i to nie tymi tradycyjnymi, ale przede wszystkim cyfrowymi, tymi znanymi każdemu z internetu – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

4 czerwca w Warszawie odbył się marsz organizowany przez środowiska totalnej opozycji. Jak wskazała dr Jolanta Hajdasz, rozbieżność miedzy danymi dotyczącymi frekwencji jest ogromna.

– Organizatorzy marszu mówią, że było ich nawet 500 tysięcy, główny portal internetowy związany z opozycją podał liczbę mniejszą o 200 tysięcy, a realni obserwatorzy zdarzeń tego typu mówią o 100 tysiącach uczestników – wskazała felietonistka.

Jak zauważyła dr Jolanta Hajdasz, na marszu pojawiły się istotne elementy, które wpłyną na kampanię wyborczą, a co za tym idzie – na wynik w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

– Marsz pokazał jednoznacznie, że w nadchodzących miesiącach kampanii wyborczej rządząca koalicja będzie musiała zmierzyć się nie tylko ze swoimi przeciwnikami politycznymi, ale przede wszystkim z mediami, i to nie tymi tradycyjnymi, ale przede wszystkim cyfrowymi, tymi znanymi każdemu z internetu. (…) Internet to sprawna i niezwykle sprzyjająca opozycji maszynka do kreowania zasięgów i rozprzestrzeniania treści. Sztuczna inteligencja, czyli algorytmy, które podkręcają liczbę użytkowników do wielomilionowych wielkości, działają już na polskim rynku idealnie, jak dobrze naoliwiony mechanizm – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

Dodała, że portale publikujące dane na tematy związane z mediami wskazały, iż „marsz z 4 czerwca pobił w sieci dotychczasowego rekordzistę pod względem zalania sieci informacjami na swój temat, jakim był tzw. Strajk Kobiet z 2020 roku”.

– W polskich mediach społecznościowych zasięg dotarcia marszu 4 czerwca to około 300 mln, prawie 100 razy więcej. Jest więc to niekwestionowany rekord w polskiej infosferze, przebijający wielokrotnie zasięgi Strajków Kobiet z 2020 roku. Platforma Obywatelska osiągnęła praktycznie maksimum tzn. że przez cały dzień udało jej się zapełnić przestrzeń mediów społecznościowych w stu procentach. To oznacza, że każdy z 27 mln użytkowników mediów społecznościowych w Polsce w niedzielę spotkał się z informacją o marszu w swojej przestrzeni informacyjnej co najmniej dziesięć razy – takie dane przedstawił na łamach jednego z branżowych portali internetowych przedstawiciel komercyjnej instytucji badającej internet Polska w Sieci oraz Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych – mówiła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Jak wskazała dr Jolanta Hajdasz, wysoki zasięg pomogły wygenerować nie tylko algorytmy mediów społecznościowych, ale przede wszystkim promowanie treści antyprawicowych.

– Niestety od dawna obserwujemy zjawisko sztucznego zaniżania i nawet eliminowania treści prawicowych czy konserwatywnych z internetu. Dzieje się tak nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, nie są wolne od tego zjawiska Stany Zjednoczone czy kraje Europy Zachodniej. Prawicy obniża się tak zwane zasięgi, co oznacza, że dany post może polubić tylko określona liczba osób, np. kilkaset, co powoduje, że każdy kolejny „polubiający” nie dodaje się do całej sumy, przez to nie widać w ogóle skali „polubienia” i nigdy nie osiągną oni liczby kilkuset tysięcy polubionych, choć jeszcze kilka lat temu było to możliwe i miało miejsce – tłumaczyła felietonistka.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaznaczyła, że mówi się, iż podczas marszu Platforma Obywatelska zapełniła media społecznościowe w stu procentach, „po to, byśmy odnieśli wrażenie, że cała Polska już wybrała, a wynik jesiennych wyborów jest już przesądzony na korzyść opozycji”.

– Na szczęście jednak mimo wszystko nie rządzą nami maszyny i algorytmy, więc nie można ulegać tej nachalnej internetowej propagandzie. Musimy jednak wszyscy zdawać sobie sprawę, że skala wykorzystania algorytmów i internetowych narzędzi do kreowania zdarzeń jest już ogromna, ale w Polsce jest dostępna na tak masową skalę tylko dla jednej strony sceny politycznej. W nadchodzących wyborach koniecznie trzeba to wziąć pod uwagę – podkreśliła.

Całość felietonu z cyklu „Myśląc Ojczyzna” można wysłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 8

Autor: mj