Dożywocie za recydywę?
Treść
Czy osoba z zakazem stadionowym, jeśli dopuści się "recydywy", może już nigdy nie zasiąść na piłkarskich trybunach? Nad wprowadzeniem takiego rozwiązania ma zamiar zastanowić się prokurator generalny Andrzej Seremet.
Wczoraj podobny pomysł określił mianem "rzeczy wartej refleksji". - Byłby to środek surowy, jednak podobne rozwiązanie jest już obecne w kodeksie karnym w przypadku sprawców wypadków drogowych w stanie nietrzeźwości. Jest to instytucja znana polskiemu prawu i jej surowość może mieć pozytywne aspekty - powiedział, przedstawiając też kilka propozycji zmian do ustawy o bezpieczeństwie masowym. Miałyby się w niej znaleźć zapisy o odpowiedzialności karnej za wpuszczanie na mecze osób z zakazem stadionowym, jak również obowiązek przerywania spotkań (leżący w gestii organizatora), jeśli w ich trakcie notorycznie łamane będzie prawo. W przypadku niezastosowania się, nie otrzymałby zgody na zorganizowanie kolejnego meczu.
Tydzień temu po zakończeniu finału Pucharu Polski między Legią Warszawa a Lechem Poznań pseudokibice obu drużyn zdemolowali stadion Zawiszy Bydgoszcz i starli się z policją. Ta na obiekcie nie zatrzymała ani jednego bandyty, swoje zachowanie tłumacząc obawą przed eskalacją agresji. Teraz stopniowo, krok po kroku, funkcjonariusze z Poznania, Warszawy, Bydgoszczy, Sosnowca i Szczecina (z tych miast przyjechały zorganizowane grupy fanów) zajmują się identyfikację uczestników zajść. To niełatwe zadanie, bo ogromna większość z nich miała naciągnięte kominiarki - Seremet chciałby, aby wprowadzono kary za samo zasłanianie twarzy w czasie trwania imprezy sportowej. Udało się już ustalić tożsamość ponad pięćdziesięciu, decyzje o ich ewentualnym zatrzymaniu i postawianiu zarzutów zapadną lada chwila. Pseudokibice mogą odpowiedzieć m.in. za wbiegnięcie na murawę, odpalanie środków pirotechnicznych i wniesienie na stadion alkoholu.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-10
Autor: jc