Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dożywocie dla inżyniera z Amstetten

Treść

73-letni Josef Fritzl, oskarżony o porwanie i więzienie przez 24 lata własnej córki oraz spłodzenie z nią siedmiorga dzieci, a także o zabójstwo przez zaniechanie leczenia narodzonego z tego kazirodczego związku dziecka, został wczoraj skazany przez sąd w Sankt Poelten na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Ława przysięgłych jednomyślnie uznała oskarżonego za winnego wszystkich stawianych mu zarzutów. Karę odbędzie on w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Wyrok zapadł wczoraj po południu w sądzie w Sankt Poelten. Złożona z ośmiu członków ława przysięgłych jednomyślnie uznała oskarżonego za winnego wszystkich stawianych mu zarzutów. Odbędzie on karę w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, gdzie poddany zostanie specjalnej terapii.
Fritzl, który do tej pory zaprzeczał wszystkim zarzutom, nieoczekiwanie zmienił zeznania. W środę, tuż po obejrzeniu 11-godzinnego nagrania zawierającego zeznania jego 42-letniej córki Elisabeth, przyznał się do winy. - Żałuję z całego serca tego, co zrobiłem mojej rodzinie. Nie mogę zrobić nic więcej - powiedział. Skrucha mordercy nie trwała jednak długo, gdyż podczas wczorajszej rozprawy prawnik oskarżonego - mecenas Rudolf Mayer, wystąpił o jego ułaskawienie. Twierdził on, iż w rzeczywistości do zabójstwa dziecka nie doszło, zaś jego klient przyznał się do winy pod wpływem silnych emocji wywołanych zeznaniami córki.
Christiane Burkheiser, główny oskarżyciel, podczas mowy końcowej podkreśliła, że Fritzl zdegradował swoją córkę "do stanu całkowitej zależności, traktując ją jako swoją własność". Odwołując się do słów obrońcy Fritzla, jakoby jego klient nie popełnił morderstwa, podkreśliła ona, iż oskarżony bardzo dobrze zdawał sobie sprawę ze stanu zdrowia dziecka, a pomimo tego przez 66 godzin nie zrobił nic, aby udzielić mu pomocy. Dodała, iż wczorajsze przyznanie się do winy miało jedynie na celu wynegocjowanie złagodzenia kary. Po wysłuchaniu wyroku Fritzl zapewnił, iż nie będzie składał apelacji. - Mój klient rozumie rozmiar jego zbrodni i werdykt będący logiczną jego konsekwencją - zapewnił jego obrońca.
MBZ, BBC, Reuters
"Nasz Dziennik" 2009-03-20

Autor: wa