Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dożynki Jasnogórskie

Treść

3 września 2006 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński uczestniczył w uroczystości „Ogólnopolskie Dziękczynienie Bogu za żniwa – Jasnogórskie Dożynki” na Jasnej Górze. Prezydentowi towarzyszył Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Po przybyciu na Jasną Górę Prezydent RP dokonał otwarcia wystawy „Chłopska droga do wolności”.

Zwracając się do zebranych Prezydent RP powiedział m.in.:

„Szanowni Państwo!

Dzisiaj obchodzimy kolejne Dożynki. Jest to święto tradycyjne, obchodzone od wielu wieków, ale jest to święto w Polsce szczególnie istotne. My przez całe wieki byliśmy krajem przede wszystkim rolniczym, krajem, w którym dominowała ludność rolnicza, krajem, który żył przede wszystkim z rolnictwa. Oczywiście, rozwój tę sytuację zmienił, ale to nie zmienia faktu, że jesteśmy w dalszym ciągu krajem, gdzie rolnicy, a także nasi współobywatele zamieszkali na wsi stanowią znacznie większą część społeczeństwa niż gdzie indziej. Niektórzy uważają, że to jest symbol tego, że nie osiągnęliśmy jeszcze poziomu rozwoju krajów na zachód od nas położonych. Być może tak, ale ja bym też dopatrywał się w tym wielkim udziale ludności wiejskiej i ciągle w znacznym bardzo udziale rolników w naszym społeczeństwie także pewnych wartości polegających na wierności określonej tradycji, na wierności instytucji rodziny, na patriotyzmie. Dzisiaj ta wystawa, którą będę symbolicznie otwierał, bo ona już była wcześniej, jest wystawą związaną silnie z tymi wartościami, a w szczególności z patriotyzmem.

Jest szczęściem danym nam od Boga, że w okresie tych dwóch pokoleń, w którym nad Polską zawisł cień komunizmu - ten komunizm był nieco odmienny - większość ziemi pozostała w ręku indywidualnych rolników. Jaką miało to wartość, to odczuli wszyscy Polacy w tym okresie, bo na ogół mieli co jeść – to po pierwsze, a po drugie odczuli to również dlatego, że rolnicy indywidualni w czasach przełomu stali się bardzo aktywną grupą walczącą o zmianę. Strajki rolne, to co działo się na wiosnę 1981 roku na Podkarpaciu i w końcu wywalczenie w niezwykle twardej walce prawa do stworzenia Związku Rolników Indywidualnych - mówiąc potocznie: Solidarności Wiejskiej - to charakterystyczne, że tu opór władzy był szczególnie duży. Nieporównanie łatwiej było zarejestrować Solidarność, jak to czasami nazywano, robotniczą (chociaż to określenie nieprecyzyjne - to była Solidarność pracownicza, jednocząca zarówno pracowników będących robotnikami, jak i wszystkich pozostałych) niż Solidarność Rolników Indywidualnych. Był powód, dla którego ludowa władza czegoś się właśnie bała. Muszę Państwu powiedzieć, że z mojego osobistego, politycznego doświadczenia wynika jakby potwierdzenie tego faktu. Pamiętam sprawę rolników indywidualnych przy Okrągłym Stole. Też sprawa Solidarności owej pracowniczej, z którą tak mocno byłem związany, została załatwiona, można powiedzieć, już w chwili gdy otwieraliśmy pierwsze posiedzenie. Z rolnikami indywidualnymi było znaczniej trudniej, choć też się wtedy udało. A więc zorganizowanych polskich chłopów komunistyczna władza bardzo się obawiała. I to najlepszy dowód jaka jest wartość tej grupy społecznej w naszym kraju. To najlepszy dowód i bardzo się cieszę, że mogę (powtarzam: symbolicznie) otworzyć dziś wystawę o chłopskiej drodze do wolności. Dziękuję bardzo.”

Następnie Prezydent RP wziął udział we Mszy Św. koncelebrowanej przez Metropolitę Krakowskiego Stanisława Dziwisza.

Zwracając się do zebranych Prezydent RP przekazał pozdrowienia rolnikom:

„Eminencjo, Księże Kardynale, Ekscelencje, Księża Biskupi, Przewielebni Kapłani, Szanowni Państwo, Rolnicy!

Chciałem w imieniu całego narodu, który tutaj reprezentuję, najserdeczniej podziękować za wysiłek, którego wyrazem symbolicznym - ale i dosłownym - są te właśnie bochenki chleba. Bez nich nasz kraj, nasz naród funkcjonować by przecież nie mógł. Przed chwilą, otwierając wystawę dotyczącą chłopskiej drogi do wolności, mówiłem o wielowiekowych dziejach naszego narodu, który przez wiele lat był narodem przede wszystkim rolników. Mówiłem o Waszych związkach z tradycją, o sile wiejskiej rodziny i o nierozerwalnym związku między polską wsią a Kościołem.

Nie jest przypadkiem, że główne uroczystości dożynkowe tu się właśnie odbywają, w największym polskim sanktuarium, w jednym z największych sanktuariów katolickich na świecie. Istnieje bardzo silny związek między Waszym wysiłkiem, między Waszym życiem, między Waszymi wartościami a tym kościołem, w którym się dzisiaj modlimy. I to jest jedno z największych źródeł siły naszego narodu. Raz jeszcze chciałem podziękować za wysiłek tegoroczny, za tegoroczne ciężkie żniwa związane z suszą, powodziami, ale także za to, co było wczoraj, przedwczoraj i jeszcze dawniej i za to, co będzie jutro. Wiem, że Polska może na Was liczyć. Szczęść Boże!”

"Kancelaria Prezydenta RP" 2006-09-04

Autor: wa