Dotychczasowe rozmowy władz TP S.A. ze związkowcami nie dały rezultatu. Kolejne zaplanowane zostały na dzisiaj.
Treść
Przypomnijmy, że w połowie kwietnia związkowcy przerwali strajk głodowy, gdyż wydawało się, że są w stanie dojść do porozumienia z władzami. Spotkania z zarządem odbywały się systematycznie, jednak nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Dopiero gdy protestujący pracownicy poinformowali, że podejmą decyzję w sprawie strajku generalnego, zarząd zdecydował się po raz kolejny podjąć negocjacje. Jednak nie wiadomo, czy pracownicy, którzy protestują, zdołają wynegocjować korzystne dla siebie warunki. Prezes Telekomunikacji Marek Józefiak poinformował, że gotowość dobrowolnego odejścia z firmy zgłosiło blisko 2,2 tys. osób.
Zwolnienia tłumaczone są m.in. spadkiem przychodów. Kierownictwo spółki jest zdania, że redukcję kosztów można osiągnąć poprzez zwolnienie części pracowników. Z tym twierdzeniem nie zgadzają się pracownicy spółki zrzeszeni w NSZZ "Solidarność", którzy uważają, że obecny poziom zatrudnienia jest dalece niewystarczający, a dalsza redukcja załogi odbije się negatywnie na jakości usług. Zgodnie z regulaminem zwolnień pracownicy będą mieli możliwość dobrowolnego odejścia. Jeśli rozwiązanie umowy nastąpi do 31 maja, pracownik otrzyma dodatkowe odszkodowanie w wysokości 3-krotnego średniego wynagrodzenia zasadniczego pracowników objętych Ponadzakładowym Układem Zbiorowym Pracy, czyli 10 tys. 950 zł. Jeśli rozwiązanie umowy nastąpi do 30 czerwca, pracownik otrzyma dodatkowe odszkodowanie w wysokości 1,5-krotnego wynagrodzenia, czyli 5 tys. 475 zł. Oprócz odszkodowania odchodzący pracownicy otrzymają odprawy wynikające z zapisów PUZP i prawa pracy. Ich wysokość będzie zależała od stażu pracy i wysokości indywidualnego wynagrodzenia zasadniczego pracownika. Łącznie w tym roku spółka zamierza zwolnić 2 tys. 845 osób.
Robert Popielewicz
'Nasz Dziennik" 2005-04-27
Autor: ab