Dotacje będą wypłacone
Treść
Właściciele śródlądowych gospodarstw rybackich otrzymają dotacje na działania wodno-środowiskowe, choć jeszcze niedawno Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa groziła, że pieniędzy nie wypłaci. Powodem miało być to, że rybacy nie złożyli na czas sprawozdań okresowych z realizacji programu.
Do ugody między rybakami a ARiMR doszło podczas spotkania z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim. A szykował się potężny konflikt, który mógł nawet zakończyć się okupacją gmachu ministerstwa rolnictwa. Chodzi o to, że rybacy, którzy podpisali z Agencją umowy na dofinansowanie działań wodno-środowiskowych, nie złożyli sprawozdań z realizacji zadań zapisanych do wykonania w 2009 roku. W tej sytuacji ARiMR wstrzymała wypłacanie dotacji, co spowodowało, że rybacy popadli w tarapaty finansowe, zaczęło brakować im pieniędzy na płace dla pracowników, zakup pasz dla ryb, opłacanie rachunków. Przed wieloma gospodarstwami stanęło nawet widmo bankructwa i likwidacji hodowli ryb. Trudno się więc dziwić radykalnym nastrojom, tym bardziej że - jak wyjaśniali właściciele gospodarstw - wina za zaistniałą sytuację spada na Agencję. Dlaczego? Otóż ARiMR nie zamieściła na swojej stronie internetowej wzoru sprawozdania i umowy za 2009 rok. Nikt też nie dostał pocztą żadnych dokumentów do wypełnienia. Dlatego rybacy nie złożyli wymaganych dokumentów w ustawowym terminie. A ponieważ nie pomagały rozmowy z Agencją, stowarzyszenia hodowców ryb przystąpiły wspólnie do działań interwencyjnych u ministra rolnictwa. I gdy wydawało się, że to i tak nic nie da, udało się osiągnąć konsensus.
W rozmowach ostatniej szansy oprócz ministra Marka Sawickiego brał udział również wiceprezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Bogusław Nadolnik. Przedstawił on propozycje wyjścia z impasu: rybacy podpiszą z Agencją porozumienia, których głównym punktem będzie to, że nastąpi przesunięcie terminów realizacji zobowiązań z okresu 2009-2013 na lata 2010-2014. Już w tym tygodniu właściciele gospodarstw rybackich będą mogli załatwić wszelkie niezbędne formalności w swoich oddziałach terenowych ARiMR.
Obie strony są zadowolone z porozumienia, bo nie będą musieli nawzajem ciągać się po sądach, co było całkiem realne. Rybacy nie mieli bowiem zamiaru pogodzić się z utratą pieniędzy. Szykowali już nawet pozwy do sądu, ale niespodziewane porozumienie zawarte w obecności ministra Sawickiego spowodowało, że zaoszczędzą sporo pieniędzy na wynajęciu prawników.
KL
Nasz Dziennik 2010-10-14
Autor: jc