Dotacja przejdzie koło nosa?
Treść
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdania PiS i SLD w sprawie źródeł pozyskania środków finansowych w 2006 roku. Obie partie zapowiadają złożenie skargi na tę decyzję do Sądu Najwyższego. Jeśli sąd je odrzuci, PiS i SLD nie otrzymają subwencji przez kolejne trzy lata. Problemy z publicznymi pieniędzmi mają też LPR i Platforma Obywatelska - Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi dochodzenie w sprawie wyprowadzania przez działaczy tych ugrupowań publicznych pieniędzy.
W komunikacie umieszczonym na stronach internetowych PKW poinformowano, że sprawozdanie PiS odrzucono z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. Sprawozdanie SLD zostało odrzucone, bo partia gromadziła środki finansowe poza rachunkiem bankowym. Jeśli Sąd Najwyższy odrzuci skargi partii, to co roku PiS straci 24 mln 022 tys. 896 zł, a SLD - 12 mln 676 tys. 961 złotych. Tyle bowiem wynoszą roczne subwencje tych partii. Przedstawiciele tak PiS, jak i SLD zapowiedzieli już, że od decyzji PKW złożą odwołanie. Mają na to siedem dni. Sąd Najwyższy ma dwa miesiące na rozpatrzenie skargi. Może podtrzymać stanowisko PKW lub uchylić je i przekazać Komisji do ponownego rozpatrzenia. Wówczas Komisja musi jeszcze raz przyjrzeć się sprawozdaniu i podjąć decyzję, czy je akceptuje, czy nie. Również od tej decyzji przysługuje odwołanie.
- Decyzja o utracie subwencji przez partie, których sprawozdania finansowe zostały odrzucone przez PKW, jest ważna tylko w kadencji Sejmu, w której została wydana - tłumaczy Miłosz Wilkanowicz, ekspert Państwowej Komisji Wyborczej. Oznacza to, że gdyby przedterminowe wybory parlamentarne odbyły się na jesieni, partii, których sprawozdania odrzuciła PKW, nie dotknie kara, jaką jest utrata subwencji na trzy lata.
PiS samo sobie winne?
Z decyzją Państwowej Komisji Wyborczej nie zgadza się Adam Bielan, rzecznik prasowy PiS, w opinii którego orzeczenie PKW jest "niezrozumiałe".
- Naszym zdaniem, prawo jest po naszej stronie - zapewnia Adam Bielan. Jak tłumaczy, PKW odrzuciła sprawozdanie partii na podstawie kwestii, na które PiS samo zwróciło uwagę w swoim sprawozdaniu. Chodzi tu o wykazane przez partię tzw. błędnych wpłat od osób prawnych oraz około 1 tysiąca złotych wpłaty od osoby, która nie jest obywatelem Polski. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych ugrupowanie nie może przyjmować środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz wniesionych przez osoby prawne.
- Sprawozdanie finansowe PiS zostało zakwestionowane przez PKW nie dlatego, że partia ta przyjmowała środki pochodzące z zakazanych przez ustawę źródeł, a dlatego że je wykorzystywała - konkluduje ekspert PKW Miłosz Wilkanowicz.
Badając sprawozdanie PiS w sprawie finansowania w 2006 roku, PKW stwierdziła, że łączna kwota nieprawidłowych wpłat na fundusz wyborczy PiS wyniosła 188 tys. 106 zł 94 grosze. Część tej kwoty - 71 tys. 419 zł 99 groszy, partia zwróciła darczyńcom, ale już po ustawowym terminie 30 dni. Tym samym - jak podaje Komisja - ostateczną kwotę wpłat niezwróconych skarbnik PiS określił na 116 tys. 688 zł 95 groszy. Państwowa Komisja Wyborcza zwraca uwagę, że środki finansowe pochodzące z nieprawidłowych wpłat, które nie zostały zwrócone w terminie, pozostawały na oprocentowanym rachunku bankowym, przynosząc partii "pożytki cywilne".
SLD trzymał "kasę w skarpetkach"
Z kolei sprawozdanie SLD PKW odrzuciła z powodu gromadzenia przez partię środków finansowych poza rachunkiem bankowym. Chodzi o pieniądze pochodzące ze sprzedaży dwóch samochodów osobowych - nieco ponad 21 tys. złotych. Ponadto PKW zwróciła uwagę, że Sojusz zbyt późno zwrócił wpłaty, które były dokonane nieprawidłowo. W tym wypadku PKW wykazała, że w grę wchodzi kwota około 111 tys. złotych. Komisja podkreśla, że pieniądze ze sprzedaży samochodów wpłacono w gotówce do kasy partii i nie odprowadzono ich na rachunki bankowe. Według PKW, niewpłacenie na rachunek bankowy pieniędzy ze sprzedaży samochodów oznacza naruszenie ustawy o partiach politycznych, zgodnie z którą partia może gromadzić środki finansowe - z wyjątkiem pieniędzy pochodzących ze składek - tylko na kontach.
- Z całą bezwzględnością przestrzegamy wszelkich zasad dotyczących gromadzenia środków na rachunkach bankowych i środków, które tworzą majątek partii - zapewnia jednak Edward Kuczera, skarbnik SLD. Dalsze jego zapewnienia brzmią jeszcze bardziej kuriozalnie. Jak przekonuje, 110 tys. zł to "kwoty, które przekazali darczyńcy" niezgodnie z prawem i "SLD starało się je zwrócić".
- Darczyńcy albo niestarannie napisali adres, albo numer rachunku bankowego i czas niezbędny na uściślenie tych informacji przekroczył wymagane 30 dni - przekonywał. Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiada, że również odwoła się do Sądu Najwyższego.
Dziwne środki Samoobrony
- W związku z odrzuceniem przez PKW sprawozdania finansowego PiS należy rozważyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację Prawa i Sprawiedliwości oraz zbadanie "kulis funkcjonowania" tej partii - grzmiał wczoraj Mateusz Piskorski, rzecznik prasowy Samoobrony. Podkreślił, że PiS naraziło się na zarzut finansowania przez firmy, a ponadto było finansowane ze źródeł zagranicznych. Jego zdaniem, jest to "rażące naruszenie ustawy o partiach politycznych". Sęk w tym, że choć PKW nie zakwestionowała prawdziwości sprawozdania finansowego Samoobrony, jednak w przypadku tej partii również wskazała na liczne nieprawidłowości i uchybienia. Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza, uchybienia w sprawozdaniu finansowym tej partii polegają na przyjęciu wpłat na fundusz wyborczy w wysokości przekraczającej roczny limit wpłat od jednej osoby fizycznej oraz wpłat dokonanych w innej formie niż czekiem, przelewem lub kartą płatniczą. Ponadto Samoobrona otrzymała na swój fundusz wyborczy nieprawidłową wpłatę w wysokości 2000 zł od cudzoziemca oraz 12 nieprawidłowych wpłat na łączną kwotę 14 tys. 221 zł 85 groszy od podmiotów, których nazwy wskazywały, że mogą być firmami.
LPR z problemami
W przypadku LPR kwota 147 zł 97 groszy z funduszu wyborczego partii została w sposób nieuprawniony przekazana na pokrycie zobowiązań komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP Macieja Giertycha. Inne z uchybień tego ugrupowania to dokonanie przelewu w wysokości 40 tys. 739 zł 02 gr z funduszu wyborczego do urzędu skarbowego, gdyż pieniądze pochodzące z tego źródła mogą być przeznaczane tylko na finansowanie udziału partii w wyborach.
Bez zastrzeżeń
PKW bez zastrzeżeń przyjęła sprawozdania 52 partii, w tym PO, PSL i Partii Demokratycznej - demokraci.pl. Obecnie subwencję budżetową - obliczaną na podstawie wyniku partii w wyborach parlamentarnych - otrzymują ugrupowania sejmowe: PiS, PO, SLD, Samoobrona, LPR, PSL, oraz pozostająca poza Sejmem SdPl. Subwencja przysługuje partiom, które przekroczyły
3-procentowy próg poparcia.
Wojciech Wybranowski
Autor: wa