Dopłaty - koniec propagandy sukcesu
Treść
Druzgocącej krytyce posłowie z sejmowej komisji rolnictwa poddali działania ministra Wojciecha Olejniczaka w zakresie dopłat bezpośrednich dla rolników. Propaganda sukcesu, obietnice bez pokrycia, dezinformacja - to oceny, jakie padały najczęściej. Dziś już wiadomo, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom Olejniczaka wypłata dopłat za 2004 r. nie zakończy się do końca stycznia, lecz potrwa do marca.
Posłowie zapoznali się wczoraj z informacją resortu rolnictwa o stanie wypłat dopłat bezpośrednich w poszczególnych województwach. Podczas inauguracji wypłacania dopłat w październiku ubiegłego roku minister Olejniczak zapowiadał, że zakończą się one do końca stycznia. Na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Stanisław Kowalczyk potwierdził, że rzeczywistym terminem będzie przełom lutego i marca. - Co z rolnikami, którzy wzięli pod uwagę obietnicę ministra Olejniczaka, mają konkretne zobowiązania kredytowe, które planowali pokryć z dopłat? - pytali posłowie. Informacje przedstawione przez posłów z różnych regionów Polski jasno pokazują, że sytuacja polskiej wsi po akcesji do Unii Europejskiej nie wygląda tak, jak chciałaby rządowa propaganda.
- Przekazuję prośbę rolników ze spotkań, by przestać uprawiać propagandę i zacząć rzetelną informację. Ceny za płody rolne są niskie i sytuacja polskiej wsi wcale się nie polepsza. Także informacje o gradzie pieniędzy, który zasypał polską wieś, to mit - mówił poseł Stanisław Kalemba (PSL).
Problemów z dopłatami nie brakuje. "Kolejność realizacji płatności (...) jest dowolna" - zapewnia w swoim raporcie resort rolnictwa. Jednak według posłów, rzeczywistość pokazuje, że dopłaty najpierw trafiają do gospodarstw małych, potem dużych, a następnie do tych, wobec których zastosowano kontrolę w celu weryfikacji wniosku. Niestety, nawet ci rolnicy, w których przypadku kontrola - często długa i niefachowa - nie wykazała uchybień, wciąż czekają na pieniądze. Przedstawiciele resortu rolnictwa oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tłumaczą opóźnienia koniecznością dokładnego sprawdzania, na co idą publiczne pieniądze, które - w przypadku błędu - nie będą refundowane przez UE. Najwięcej rozbieżności miedzy stanem faktycznym a informacjami podanymi we wnioskach stwierdzono w zachodniopomorskim (ok. 20 proc.). Z danych przedstawionych przez ministerstwo wynika, że jak na razie najwięcej pieniędzy popłynęło do rolników z lubelskiego, kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego. Najmniej otrzymali gospodarze z zachodniopomorskiego i śląskiego. Wielu rolników z tych obszarów złożyło wnioski o dopłaty z tytułu niekorzystnych warunków gospodarowania, a te wypłaty, jak poinformował minister Kowalczyk, powinny rozpocząć się w piątek. Zgodnie z unijnymi ustaleniami wypłata dopłat za 2004 r. musi zakończyć się do końca kwietnia bieżącego roku. Od połowy marca rolnicy będą mogli składać wnioski o dopłaty na rok bieżący.
Beata Andrzejewska
"Nasz Dziennik" 2005-01-20
Autor: ab