Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Donald Tusk boi się Rafała Dutkiewicza

Treść

Wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Rządząca od lat w tym mieście PO przechodzi do opozycji i tam też chce zabrać ze sobą swoich ludzi od lat pracujących dla miasta, stawiając przed nimi dylemat: Platforma albo dalsza praca w urzędzie kierowanym przez prezydenta Rafała Dutkiewicza. U podłoża konfliktu Platforma - Dutkiewicz legły ambicje polityczne prezydenta Wrocławia, który jest wymieniany jako potencjalny konkurent Donalda Tuska w wyborach na prezydenta Polski.

Jarosław Obremski jest pierwszym, który dał poważny sygnał do rozłamu we wrocławskiej Platformie Obywatelskiej. - Platforma, która powinna być - i tak deklaruje - partią samorządową, próbuje samorząd wpisać w pewien sposób działania partyjnego. Tak jest w sejmiku, tak jest niestety w coraz większym stopniu w radzie miejskiej, gdzie radni Platformy - uważam - utracili podmiotowość i realizują instrukcje partyjne, a te instrukcje są demagogiczne i małostkowe - mówił Obremski Radiu Wrocław. Przed podobnym dylematem: pozostać w Platformie, czy dalej pracować dla miasta, pozostają także inni ludzie PO. A Platforma Obywatelska od wielu lat rządziła Wrocławiem. W rządach tych uczestniczył również współpracujący przez szereg lat z tą partią obecny prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Co takiego więc się stało, że po latach zgodnej współpracy obie strony zaczęły walczyć "na noże"? To ambicje polityczne Rafała Dutkiewicza, które zaczęły sięgać poza Wrocław. Założyciel Ruchu Polska XXI wymieniany jest jako kandydat w zbliżających się wyborach na prezydenta kraju. A z racji swojej dotychczasowej pracy w środowisku, z którego wywodzi się Platforma Obywatelska, postrzegany jest przez wierchuszkę PO jako ten, który mógłby Donaldowi Tuskowi odebrać wiele głosów. Taki powód konfliktu zdaje się potwierdzać wiceprezydent Obremski. - Spór nie dotyczy rady miejskiej, dotyczy Wrocławia. Odczytuję wiele działań Platformy, mojego rządu jako działania przeciwko Wrocławowi, dlatego że prezydent miasta ma inne poglądy polityczne. Jest mi to trudno zaakceptować - mówił Obremski. Choć były już członek PO narzekał też na zbytnie zbliżenie się jego ugrupowania do współpracy z SLD. - Jest konsekwentnie budowane porozumienie z SLD. To porozumienie jest budowane w Sejmie, to porozumienie działa w sejmiku. I w tej chwili odbieram, że mamy już sojusz Platformy z Sojuszem - dodał.
Zdaniem posła Dawida Jackiewicza, szefa wrocławskiego Prawa i Sprawiedliwości obserwującego rozgrywki Platformy, konflikt jest bardzo ostry. - Kilka razy widziałem już takie konflikty, które później kończyły się porozumieniem i koalicjami. Ale dzisiaj ten konflikt ma tak emocjonalny kontekst, jest tak ostry, szczególnie ze strony Platformy Obywatelskiej, która nie szczędzi słów krytyki, nawet często obraźliwych, że nie sądzę, by w perspektywie roku czy dwóch się zakończył. Prezydent Dutkiewicz na przykład nie jest witany na różnych uroczystościach we Wrocławiu organizowanych przez urząd marszałkowski i marszałka z Platformy. Po prostu nie wyczytuje się jego nazwiska wśród listy gości. To takie drobne rzeczy, ale świadczące o poważnej dawce negatywnych emocji - powiedział Jackiewicz. Wskutek rozgrywek między obiema stronami z funkcji przewodniczącej rady miejskiej odwołana została w tym tygodniu, także glosami PiS, Barbara Zdrojewska, żona Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury w rządzie Donalda Tuska, a przed laty prezydenta Wrocławia.
Na rozgrywce Platformy z Dutkiewiczem politycznie we Wrocławiu zyskać może właśnie Prawo i Sprawiedliwość, które mogłoby zastąpić Platformę w koalicji z klubem Dutkiewicza. Jackiewicz zapowiedział jednak, że formalna koalicja nie zostanie zawarta, ale w ważnych dla Wrocławia sprawach PiS nadal będzie popierać klub prezydenta miasta.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-01-17

Autor: wa