"Don Giovanni" w Gdańsku
Treść
Na niedzielę, 13 kwietnia, Opera Bałtycka zaplanowała premierę "Don Giovanniego" W.A. Mozarta, dzieła od 1959 roku tutaj niewystawianego. Pod nową inscenizacją podpiszą się zgodnie: Marek Weiss-Grzesiński - reżyseria, Jagna Janicka - scenografia, Izadora Weiss - choreografia. Przy pulpicie dyrygenckim stanie José Maria Florencio. Czeska Praga była miastem, które od razu poznało się na geniuszu Mozarta, entuzjastycznie oklaskując premierę w 1786 roku jego "Wesela Figara", które w Wiedniu nie miało jakoś większego powodzenia. Jeszcze większy entuzjazm towarzyszył prapremierze opery "Don Giovanni", skomponowanej w 1787 roku, na zamówienie Pasquale Bondiniego, dyrektora Stavovskégo Divadla. Również dla tego miasta skomponował Mozart "Łaskawość Tytusa", której prapremiera odbyła się we wrześniu 1791 roku, niemal dokładnie trzy miesiące przed niespodziewaną śmiercią kompozytora. Zresztą lata spędzone w Pradze, gdzie kochano jego muzykę i na każdym kroku okazywano mu szacunek, uznał Mozart za najszczęśliwszy okres w swoim życiu. "Don Giovanni", określany jako "Drama giocoso per musica", czyli wesoły dramat muzyczny, jest wspólnym dziełem Mozarta i Lorenza da Ponte, autora libretta. Wprawdzie jego praska prapremiera została entuzjastycznie przyjęta: "Znawcy i artyści mówią, że czegoś podobnego nie wystawiono dotąd w Pradze" - napisano po pierwszym przedstawieniu w "Prager Oberpostamtszeitung", jednak kolejne przedstawienia w Wiedniu i innych miastach nie stały się sukcesem Mozarta. Dopiero po śmierci kompozytora orzeczono jednak, że "Don Giovanni" to jedno z największych arcydzieł w światowej literaturze operowej. Ta opinia do dzisiaj nie straciła ważności! Muzyka tej opery łączy w sobie elementy lekkiej pogodnej komedii z frazami pełnymi dramatycznego napięcia, grozy i tragizmu. Gdyby chciało się wyliczyć te najpiękniejsze i najbardziej wartościowe fragmenty i arie, to bez wahania należałoby napisać, że w tej operze każda nuta i fraza to skończone arcydzieło! Ograniczmy się zatem do podania tych najbardziej znanych i rozpoznawalnych fragmentów. Zaczynamy od uwertury, którą skomponował Mozart podczas nocy poprzedzającej dzień prapremiery. Jest ona nie tylko narracyjnym wstępem do opery, ale także szkicuje dramatyczną zasadę całego dzieła, gdzie lekka komedia miesza się z posępnym dramatem i grozą. Do najbardziej znanych fragmentów należy z pewnością słynna "Madamina, il catalogo e questo", czyli aria katalogowa śpiewana przez Leporella, oraz duet "La ci darem la mano" śpiewany przez Zerlinę i Don Giovanniego. Ten duet stał się podstawą do słynnych wariacji skomponowanych przez Chopina w 1827 roku. Nie mniej popularne są: aria Donny Anny "Or sai chi l'onore", zwana arią zemsty, toast Don Giovanniego "Finch an dal vino", określany jako aria szampańska, oraz "Batti, batti, o bel Masetto" Zerliny. Polska publiczność poznała "Don Giovanniego" już w 1789 roku (Lwów), a więc niecałe dwa lata po praskiej prapremierze. W Warszawie wystawiono to dzieło w 1789 roku. Można powiedzieć, że od tego momentu jest stale obecny na naszych scenach, będąc zarazem doskonałym sprawdzianem wartości artystycznej zespołu, który go wystawia. Reżyser chcący się zmierzyć z tym dziełem (Marek Weiss-Grzesiński czyni to trzeci raz) musi się uporać z licznymi problemami natury filozoficznej i moralnej, jakie niesie ze sobą realizacja tego arcydzieła. W finale nie powinno zabraknąć refleksji nad ludzkimi ułomnościami. Adam Czopek "Nasz Dziennik" 2008-04-11
Autor: wa