Dokąd zmierza spór o PZU?
Treść
Minister skarbu zażądał od Eureko BV wycofania sprawy PZU z Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego. Skierowanie sporu do arbitrażu narusza - zdaniem ministra - umowę o prywatyzacji PZU. W odpowiedzi Eureko wystąpiło do sądu polskiego przeciwko MSP ze skargą na naruszanie umowy prywatyzacyjnej. Minister Wojciech Jasiński nie przedstawił na Komisji Skarbu Państwa strategii zakończenia sporu o PZU. Premier Jarosław Kaczyński uważa, że spór ten powinny rozstrzygnąć polskie sądy.
Minister Wojciech Jasiński poinformował posłów komisji skarbu, że wezwał listownie Eureko BV do wycofania pozwu z Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego, dając na to akcjonariuszowi 30 dni. Wystąpienie do arbitrażu narusza - zdaniem MSP - umowę prywatyzacyjną, która przewiduje, iż wszelkie spory wynikające z umowy prywatyzacyjnej PZU rozpatrywać będą sądy polskie. Reakcją Eureko BV było wniesienie do sądu polskiego pozwu przeciwko MSP o naruszenie umowy prywatyzacyjnej. Wytoczony Polsce przez tę firmę wcześniej proces przed arbitrażem toczy się w oparciu o polsko-holenderską konwencję o wzajemnej ochronie inwestycji.
- Konwencja pochodzi z 1992 r., a umowa prywatyzacyjna PZU z 1999 roku. MSP uważa, że Eureko przez podpisanie umowy prywatyzacyjnej zrzekło się prawa do arbitrażu - powiedział wiceminister skarbu Paweł Szałamacha. Podkreślił, że MSP konsekwentnie kwestionuje jurysdykcję Trybunału Arbitrażowego, nie uzna też żadnego orzeczenia, w którego wydaniu uczestniczy sędzia Stephen Schwebel, gdyż zarzuca mu brak bezstronności.
Minister Jasiński poinformował, że MSP przywraca obecnie w spółce proporcje wpływów pomiędzy akcjonariuszami, które zostały przez Eureko bezprawnie naruszone.
- Spółka pracuje normalnie - zapewnił prezes PZU Jaromir Netzel.
Te uspokajające zapewnienia nie zadowoliły posłów. Przewodniczący komisji Aleksander Grad (PO) domagał się od ministra przedstawienia strategii wyjścia z konfliktu o PZU.
- To, co słyszymy, to są doraźne działania - ocenił. Dodał, że naiwnością jest liczyć na to, że holenderski inwestor "rzuci papiery i sobie pójdzie".
- Co będzie, jak ścieżki procesowe się skończą i Eureko naliczy odszkodowanie? - pytał Grad. Według niego, Polska może przegrać przed arbitrażem, a nic nie wskazuje na to, aby MSP zmierzało do rozwiązania lub renegocjacji umowy.
Walka w ringu
Zygmunt Wrzodak (niezrzeszony) domagał się zrealizowania wniosku komisji śledczej, czyli wystąpienia MSP do sądu o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej.
- Jak długo można uprawiać wzajemne boksowanie? Na tym sporze korzystają tylko kancelarie prawne - powiedział.
- Żeby złożyć wniosek do sądu, trzeba mieć pewność, że się wygra - odpowiedział Jasiński.
Wrzodak zarzucił ministerstwu i władzom PZU, że nie dokonały oceny kontrowersyjnych umów na informatyzację PZU zawartych z Prokomem Ryszarda Krauze oraz że spółka córka PZU - Asset Management niekorzystnie zainwestowała aktywa w akcje BIOTONU należącego do gdańskiego biznesmena.
- Mówi się, że PZU zarządza "Rysio z Pomorza". Wiem, że pan minister zastał tę sytuację, ale trzeba coś z tym zrobić - mówił Wrzodak, wywołując poruszenie wśród przedstawicieli PZU obecnych na komisji. Prezes Netzel poinformował w odpowiedzi, że relacje PZU i PZU Życie z Prokomem są obecnie przedmiotem pogłębionego audytu. Odrzucił też sugestie, iż akcje BIOTON-u zostały kupione zbyt drogo. Jednorazowy wyższy wynik tej spółki był - według niego - efektem korekty na giełdzie.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2007-02-16
Autor: wa