Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dogadany Cimoszewicz

Treść

Rada regionu podlaskiego Platformy Obywatelskiej postanowiła nie wystawiać swojego kandydata do Senatu w okręgu, w którym do tej drugiej izby parlamentu startuje były SLD-owski premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Podlaska PO mogła obsadzić swoimi kandydatami do Senatu trzy okręgi wyborcze. Obradująca w sobotę rada regionu tej partii przyjęła rezygnację z udziału w wyborach do Senatu wojewody podlaskiego Macieja Żywny, a na jego miejsce w okręgu białostocko-sokólskim zatwierdziła kandydaturę obecnego zastępcy prezydenta Białegostoku Tadeusza Arłukowicza. Szefowie podlaskiej PO jako reprezentantkę swojej partii w drugim okręgu wyborczym, łomżyńsko-suwalskim, wytypowali Bożenę Kamińską, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Suwałkach. Natomiast - tak jak przewidywaliśmy to na łamach "Naszego Dziennika" - bez obsady pozostawiono trzeci okręg wyborczy hajnowsko-wysokomazowiecki, z którego do Senatu pragnie dostać się lewicowy podlaski senator Włodzimierz Cimoszewicz. Jest to efekt cichej koalicji, którą partia rządząca zawiązała z tym byłym premierem (za czasów rządów SLD).
Damian Raczkowski, przewodniczący podlaskiej PO, był pytany przez dziennikarzy po sobotniej radzie regionu: czy niewystawianie przez tę partię swojego kandydata w okręgu, w którym startuje Cimoszewicz, oznacza wsparcie kandydatury tego lewicowego senatora? Odpowiedział, że "żadne oficjalne ciało Platformy Obywatelskiej wsparcia tutaj nie udzieliło". Jednak wcześniejsze wypowiedzi liderów PO wskazują, iż sprawa była "dogadana". W czwartek, podczas odwiedzin w Sandomierzu, swój zachwyt możliwością współpracy z lewicowym senatorem wyraził przed mikrofonami mediów Donald Tusk. Głośno o pomyśle wstrzymania się przez PO z wystawieniem dla Cimoszewicza konkurenta mówił wówczas również lokalnym mediom poseł PO Robert Tyszkiewicz, który choć nie pełni funkcji przewodniczącego podlaskiej PO, to faktycznie w niej rządzi. - Jestem za taką formą wyborczej współpracy z senatorem Włodzimierzem Cimoszewiczem - podkreślił poseł. Cimoszewicz zamierza wystartować do Senatu z okręgu obejmującego Bielsk Podlaski, Hajnówkę, Siemiatycze i Wysokie Mazowieckie. W marcu ogłosił, że będzie kandydatem niezależnym. Okazją do nawiązania współpracy lewicowego senatora z PO stał się tzw. Projekt Zrównoważonego Rozwoju Regionu Puszczy Białowieskiej, dokument, którego powstanie zainicjował on sam. Jest to pewnego rodzaju alternatywa dla propozycji Ministerstwa Środowiska, które obiecywało puszczańskim gminom 100 mln zł na inwestycje środowiskowe w zamian za ich zgodę na kolejne poszerzenie obszaru Białowieskiego Parku Narodowego. Gminy nie wyraziły jednak takiej zgody, gdyż uznały, że poszerzenie przyniesie im straty, a obietnice ministerstwa są tylko obietnicami - dostały więc zaledwie grosze z obiecanych 100 milionów. W tej sytuacji Cimoszewicz postanowił wystąpić w roli wujka rozjemcy. W projekcie swego autorstwa wskazuje gminom, jak - jego zdaniem - mogą one pozyskać z UE nawet 70 mln euro, bez wyrażania zgody na poszerzenie obszaru parku. Do pracy przy formułowaniu swojego projektu Cimoszewicz zaprosił Tyszkiewicza. Obaj zaprezentowali swój projekt przedstawicielom puszczańskich samorządów, uczestniczyła w nim minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Powiedziała, że resort postanowił wesprzeć projekt utworzony przez lewicowego senatora i posła i miałby on być jednym z priorytetów unijnego programu Rozwój Polski Wschodniej na lata 2014-2020, finansowanego z funduszy europejskich. Jednak samorządowcy, którym rząd już nieraz wiele obiecywał, a później nie dotrzymywał słowa, do zapewnień minister podchodzą ostrożnie.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2011-05-23

Autor: jc