Dochody spadły
Treść
Przeciętny dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego w przeliczeniu na jedną pracującą osobę wyniósł w 2009 roku 15 240 złotych. To najniższy poziom od 2006 roku. Także w ubiegłym roku ta tendencja się utrzymała, choć akurat unijny Eurostat twierdzi, że dochody rolników wzrosły w 2010 roku, i to znacząco, bo o 18 procent.
Dane o dochodach z produkcji rolnej podał portal Farmer.pl., powołując się na raport analityków banku BGŻ. Dane dotyczące 2009 roku są ostatnimi pełnymi, jakimi dysponujemy, ale analitycy przekonują, że ubiegły rok był pod względem dochodów rolników podobny do 2009, więc można wysnuć wniosek, że po kilku latach wzrostów mamy teraz do czynienia z poważnym spadkiem zysków z uprawy ziemi i hodowli zwierząt, choć czynniki je wywołujące były w tamtym roku nieco odmienne niż w 2009. "Na spadek dochodów wpłynął przede wszystkim spadek wartości produkcji spowodowany obniżką cen produktów rolnych, jak również znaczny wzrost kosztów, w szczególności nawozów mineralnych w stosunku rocznym" - uważają eksperci BGŻ.
Okazuje się, że największy spadek dochodów w 2009 roku dotyczył gospodarstw zajmujących się uprawami polowymi oraz gospodarstw mleczarskich - bo znacznie spadły ceny skupu mleka. W drugiej połowie ubiegłego roku jednak w obu tych sektorach nastąpił wyraźny wzrost dochodowości, bo od wielu miesięcy rosną ceny zbóż i mleka. Ale też wielu producentów pszenicy czy żyta poniosło ogromne straty w uprawach, więc średnie dochody rolników ani drgnęły. W 2009 roku zyskowna była hodowla zwierząt z uwagi na tanie pasze i nieco wyższe ceny skupu żywca, a pod koniec ubiegłego roku ta sytuacja już diametralnie się zmieniła. Dlatego można uznać, że 2010 rok był dla rolników tylko nieznacznie lepszy pod względem wysokości osiąganych dochodów, z uwagi na spadek wielkości produkcji. Główny Urząd Statystyczny podał, że plony zbóż w 2010 r. były niższe od osiągniętych w 2009 r. o ponad 5 procent. Aż o prawie 16,5 proc. spadły zbiory rzepaku, a jeszcze bardziej owoców z drzew - bo aż o ponad 20 procent. Dlatego rolnicy, którzy nie ponieśli strat w uprawach, mogą się pochwalić znacznym wzrostem dochodów.
Analitycy BGŻ podają, że w 2010 roku nastąpił spadek cen nawozów mineralnych, w górę za to poszły ceny kwalifikowanego materiału siewnego, środków ochrony roślin oraz oczywiście energii i paliw. Dlatego koszty produkcji, jakie ponoszą właściciele gospodarstw rolnych, są wciąż bardzo wysokie. Ale według Eurostatu, w 2010 roku dochody polskich rolników były wyższe o ponad 18 proc. w stosunku do 2009 roku. Czym to tłumaczyć? Bo na pewno nie tym, że rosną dopłaty bezpośrednie, gdyż rok 2010 był podobny pod tym względem do 2009. Wzrosła co prawda o ponad 10 proc. stawka podstawowej płatności obszarowej, ale z kolei kurs euro był niższy niż przed rokiem, więc dopłaty wyrażone w złotówkach niewiele się różniły. - Wszystko zależy od metodologii liczenia, bo unijni statystycy mogą brać pod uwagę nieco inne wskaźniki, niż stosuje się u nas przy tego typu wyliczeniach. Wydaje się jednak, że mówienie o wzroście dochodów na poziomie prawie 20 proc. to przesada. Ubiegły rok był przecież bardzo trudny dla rolnictwa - mówi ekonomista Robert Majewski. - Znam dobrze sektor owocowo-warzywny. I oczywiście część sadowników skorzystała na bardzo dużym wzroście cen owoców, ale wielu zanotowało ogromne straty, bo albo nie zebrali ani kilograma owoców, albo plony były niewielkie z powodu deszczów i chorób atakujących drzewa - dodaje.
Jaki będzie 2011 rok? Gdyby utrzymała się tendencja z początku roku, a żniwa i zbiory innych roślin były udane, to zyski z roślinnej produkcji rolnej, również w przypadku mleka, powinny być znacznie wyższe niż w minionym roku. Mniej optymistyczne są prognozy dotyczące hodowli zwierząt, bo z powodu drogich pasz nawet producenci mięsa drobiowego narzekają na spadek opłacalności.
KL
Nasz Dziennik 2011-03-03
Autor: jc