Docenieni za walkę z imperium zła
Treść
"Nikt na świecie nie zaszkodził komunizmowi sowieckiemu tak jak ten Polak" - tak o pułkowniku Ryszardzie J. Kuklińskim napisał były dyrektor amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej William Casey. Postać i rola płk. Kuklińskiego znów znalazły się na krótko w centrum uwagi, gdy przed kilkoma dniami Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej uhonorował medalem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej Joannę Kuklińską - żonę "pierwszego polskiego oficera w NATO", oraz dwóch byłych pracowników ambasady USA. Pomogli oni rodzinie Kuklińskich uciec z Polski, gdy komunistyczne służby zaczęły domyślać się, kto przekazywał Amerykanom największe i najważniejsze tajemnice imperium zła. Od początku swojego istnienia Związek Sowiecki planował opanowanie całego świata i narzucenie mu obłędnej ideologii komunizmu. Pod koniec lat 60. dysponował już planami i potencjałem, przede wszystkim atomowym, by to osiągnąć. Plany te trafiły w ręce pułkownika Kuklińskiego, który był wówczas szefem Oddziału Planowania Strategiczno-Obronnego Sztabu Generalnego WP. Zrozumiał wówczas, że realizacja tych planów oznacza praktycznie zniszczenie Polski, a być może także świata, ponieważ może doprowadzić do konfliktu nuklearnego między USA i Związkiem Sowieckim. By nie dopuścić do tego, postanowił przekazać te informacje Amerykanom. Tak zaczęła się jego prawie 10-letnia współpraca z CIA. Jednak w 1981 r., tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, służby wywiadowcze PRL zaczęły podejrzewać, że to właśnie płk Kukliński jest źródłem przecieków. Na szczęście pułkownik zauważył to na tyle wcześnie, że w porozumieniu z amerykańskimi służbami w porę przygotowano ucieczkę. Tę akcję, godną scenariusza filmowego, współorganizowali Tom i Lucille Ryanowie, wówczas agenci CIA w Polsce. Właśnie za to i za udział w walce z sowieckim zniewoleniem zostali uhonorowani wraz z wdową po pułkowniku Kuklińskim przez ŚZŻAK. Mariusz Bober Prof. Józef Szaniawski, wieloletni przyjaciel i pełnomocnik płk. Ryszarda Kuklińskiego: Gdy Sowieci przygotowywali plany inwazji na Europę i rozprzestrzenienia swojej ideologii na cały świat, politycy w zachodniej części naszego kontynentu mówili, że lepiej być czerwonym niż martwym. Pułkownik Kukliński miał odwagę sprzeciwić się temu myśleniu. Dlatego w swojej nowej książce pt. "Pułkownik Kukliński - tajna misja" napisałem, że "od początku był zdeterminowany do podjęcia się swej misji i od początku tkwiły w nim przesłanki Konrada Wallenroda XX wieku". Na szczęście udało uratować się płk. Kuklińskiego i jego rodzinę. Każdy z urzędujących szefów CIA podkreślał, że trzeba zrobić wszystko, by przeżył. Tak też zrobiono. Państwo Tom i Lucille Ryanowie może nie wyglądają jak James Bond, ale to są rzeczywiście bohaterowie. To oni zorganizowali - z narażeniem życia - ewakuację płk. Kuklińskiego i jego rodziny. not. BM "Nasz Dziennik" 2008-05-09
Autor: wa